Wypasiona edycja kolekcjonerska Darksiders Genesis

Po dość średnio przyjętym Darksiders 3 nikt nie spodziewał się, że kolejna odsłona tej serii zawita w ręce graczy tak szybko. THQ Nordic (wydawca) i Airship Syndicate (deweloper) jeszcze przed E3 zaprezentowali zwiastun wprowadzający nowego Jeźdźca Apokalipsy, Strife'a.

Darksiders: Genesis ma wyróżniać się na tle poprzedniczek zmianą perspektywy - kamerę umieszczono znacznie wyżej, co upodobniło grę do klasycznych hack-and-slashy pokroju Diablo - a i sam styl graficzny znacznie odbiega od standardów serii. Nie o grze dziś jednak mowa, a o jej wydaniu - konkretniej mówiąc, o edycji kolekcjonerskiej. Ta będzie dostępna w dwóch wersjach. Pierwsza zawierać będzie grę (w tych czasach to dość pocieszające - przypomnijcie sobie Red Dead Redemption 2), artbook, metalowy steelbook, płytę ze ścieżką dźwiękową, figurkę mierzącą 22,5 cm i naklejki. Jej cena to 120 dolarów bez jednego centa (około 465 złotych).

Znacznie ciekawiej prezentuje się Edycja Nephilim, w której skład, łącznie ze wszystkimi wspomnianymi wyżej gadżetami, wejdzie gra planszowa Darksiders: The Forbidden Land. Będzie w nią mogło grać od jednego do nawet pięciu graczy, a wcielą się oni w jednego z czterech Jeźdźców. Pudełko będzie zawierać 61 ręcznie wykonanych figurek, instrukcję, która przy okazji przybliży historię świata i umożliwi graczom tworzenie własnych poziomów. Do tego cztery talie kart (po jednej dla każdego Jeźdźca), dzięki którym możliwe będzie wykonywania interakcji w grze i cała masa żetonów. A, no i plansza, to najważniejsze.

Cena takiego zestawu to 379,99 dolarów (około 1 473), co nie jest wcale aż tak dużo, zwłaszcza jeśli sama planszówka została wykonana z wysokiej jakości materiałów i przyjemnie się w nią gra. Jeśli jesteście zainteresowani zakupem, to warto się spieszyć, bo przygotowano raptem pięć tysięcy zestawów.

Przypominamy, że Darksiders: Genesis będzie prequelem całej serii i zadebiutuje jeszcze w tym roku na PC, PS4, Switchu, Xboksie One i platformie streamingowej Google Stadia.