Polski
Gamereactor
Recenzje seriali
The Sandman

The Sandman

Ta interpretacja słynnych komiksów Neila Gaimana robi wszystko, co powinna.

Nie jestem fanem komiksów jako takich. Jasne, kiedy dostałem mojego pierwszego iPada, szybko pobrałem aplikację DC Comics i kupiłem wiele komiksów o Batmanie, ale dość szybko to hobby umarło wśród codziennych obowiązków. Ale z jakiegoś powodu pochłonął mnie Sandman, prawie legendarny Neil Gaiman, i skończyło się na tym, że kupiłem je fizycznie za pośrednictwem stron takich jak Amazon w całych tomach, które teraz z dumą mam na rodzinnej półce z książkami.

Potem, nieco ponad rok temu, udało mi się częściowo przeżyć tę dość wyjątkową opowieść dzięki adaptacji audio na dużą skalę Amazona na Audible, z Jamesem McAvoyem jako Dream i Michaelem Sheenem jako Szatanem. Jedynym problemem było to, że podobnie jak wiele innych dramatów audio, uznałem tę interpretację zarówno przesadzoną, nudną, jak i wręcz wadliwą. Spróbuj sam posłuchać fragmentów, a jestem pewien, że wkrótce zobaczysz lub usłyszysz, co mam na myśli.

The Sandman

Czy Netflix może więc uchwycić eklektyczną narrację Gaimana w tradycyjnym 10-odcinkowym serialu? Krótka odpowiedź brzmi tak, i tak, ze stosunkowo grubym podkreśleniem, ponieważ tam, gdzie adaptacja audio Audible nie zdołała przekształcić wieloaspektowej i czasami nieco mylącej narracji Sandmana w jedną spójną historię, interpretacja Netflix właśnie to robi. Nie tylko łatwiej niż kiedykolwiek jest ślinić się nad jednym z bardziej innowacyjnych uniwersów fantasy na rynku, ale towarzyszące im efekty wizualne są tak wystawne wizualnie, że nawet najbardziej cyniczna osoba będzie zmuszona.

Pierwszy sezon trzyma się dość sztywno komiksów, a to dość łatwe, gdy kilka pierwszych tomów serii w szczególności jest stosunkowo spójnych w strukturze. Dream, czyli Lord Morfeusz, zostaje schwytany przez zaawansowane zaklęcie rzucone przez przywódcę kultu Rodericka Burgessa i spędza prawie 100 lat w swojej piwnicy. Morfeusz jest władcą świata snów, a zatem miliony są nawiedzane albo przez nieskończony sen, albo jego brak. Co więcej, Burgess kradnie mu kluczowe narzędzia Dreams, hełm, rubin i skórzaną torbę z piaskiem. Aby odbudować swoje królestwo, Śnienie, musi znaleźć trzy artefakty, podczas gdy koszmary, które kiedyś mógł uwięzić, zostają uwolnione na ludzkość.

To jest reklama:

To dość ograniczone podsumowanie tego, co w kategoriach komiksowych kończy się dość dziką historią, a chodzi o to, że Sandman zawiera również sporo indywidualnych, oddzielnych i odrębnych historii, co sprawia, że wersja audio Audible jest stosunkowo niechlujna. Serial Netflix jest tym razem znacznie bardziej skoncentrowany, a tempo sprawia, że interpretacja jest bardziej bezpośrednia, aw rezultacie bardziej myląca. W ten sposób bierzesz eklektyczny materiał źródłowy i znajdujesz centralny wątek.

Co więcej, The Sandman zapewnia solidne występy na całej planszy i chociaż zawiera znajome twarze, takie jak Charles Dance i Gwendoline Christie, większość z nich to względne niewiadome, co również kończy się plusem. Tom Sturridge w szczególności jest doskonały jako Morfeusz lub Sen, dostarczając ciężki występ, który ma wystarczającą powagę i empatię, aby utrzymać widza przez każdy z 10 odcinków.

Jednak w dużej mierze jest to innowacyjny język projektowania wizualnego, który definiuje Sandmana. Wcześniej uważano, że interpretacja tej historii jest zbyt kosztowna, ale Netflix wyraźnie dał ludziom stojącym za nią zasoby do stworzenia serii, która nigdy nie przestaje wymyślać nowych sztuczek. Jasne, jest kilka momentów, w których efekty CGI są poniżej średniej, takich jak mityczna bestia Gregory wyglądająca nieco plastycznie, ale ogólnie jest trochę zaskakujące, że cała sceneria jest konsekwentnie ożywiana z dużą ilością gotyckiego zacięcia i dbałością o szczegóły.

The Sandman
To jest reklama:

Co więcej, David Buckley zapewnia muzykę i jest to prawie jedna z absolutnie najsilniejszych kart serii. Jest wspaniały, niezapomniany i pełen całej pompy i okoliczności, jakie można sobie wyobrazić interpretację Sandmana.

Nie oznacza to, że wszystko jest hunky-dory, i podobnie jak w przypadku komiksów i edycji audio Audible, nie wszystkie wątki poboczne są równie ekscytujące. Nie psując zbytnio, konfrontacja Dreama z Szatanem w piekle granym przez Gwendoline Christie jest wręcz genialna, podczas gdy jego spotkanie z Constantine (tym razem graną przez Jennę Coleman) jest mniej udane. Ponadto niektórzy mogą uznać dialogi za ciężkie, samolubne i pompatyczne, ale moim zdaniem całkiem dobrze pasują do materiału źródłowego i są wszystkie dziwaczne zwroty akcji, które również sprawiły, że wszechświat stał się ulubieńcem wielu.

Sandman jest jednym z lepszych seriali telewizyjnych, jakie widziałem do tej pory w 2022 roku i jestem skłonny powiedzieć, że nie jest to wymóg zapoznania się z materiałem źródłowym, zanim będziesz mógł cieszyć się tą interpretacją w wielkim stylu. Nie, może nie jest to filiżanka herbaty dla wszystkich, traktuje siebie poważnie, a czasami jest trochę przesadzona, ale przez większość czasu Sandman jest niezwykle skutecznie połączony z telewizją.

09 Gamereactor Polska
9 / 10
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości