Po rozwiązaniu trudnej zagadki morderstwa w roli Czerwonego Kapturka dowiedziałem się, gdzie ukrywają się naprawdę paskudni wrogowie. Walcuję z budynku, elegancko wyciągam hak i strzelam nim po dachu, aby odpłynąć, skacząc na motocykl i sprawiając, że tętniące życiem ulice Gotham City są niebezpieczne dla psotników, atakując gangsterów, których widzę po drodze w jednej potężnej sekwencji. Potem elegancko rzucam się w wir walki razem z Nightwingiem, tańcząc wokół wrogów jak dobrze zaaranżowany balet i rozdając druzgocące ciosy.
Teoretycznie w każdym razie. Bo właśnie tak miałem nadzieję grać w Gotham Knights. Jestem wielkim fanem uniwersum DC, a rażąca pustka gier DC, która pojawiła się po serii Arkham, sprawiła, że z wielkim zainteresowaniem śledzę ten tytuł. Ponieważ założenie jest tak dobre. Batman nie żyje, a jego uczniowie przejęli władzę; Batgirl, Nightwing, Red Hood i Robin.
Ponieważ nie są tak zdolni jak stary Bruce Wayne, możesz wskoczyć do gier z przyjaciółmi, aby wspólnie zmierzyć się z Gotham City, grając w trybie współpracy. Dzięki świetnej rozgrywce i fantazyjnej grafice byłaby to moja wymarzona gra. Ale pojawiły się znaki ostrzegawcze. Między innymi rozwój przeciągał się tak długo, że wersje na PlayStation 4 i Xbox One zostały całkowicie zezłomowane na rzecz PlayStation 5 i Xbox Series S / X. Fakt, że kiedyś był przeznaczony dla starego sprzętu, jest niestety oczywisty.
Właśnie dlatego doświadczenie, które opisałem w powyższym akapicie, powinno brzmieć bardziej prawdziwie:
Po odrobinie przypadkowego kliknięcia rozwiązałem kolejną zagadkę powtarzalnego morderstwa w roli Red Hooda i dzięki temu dowiedziałem się, gdzie ukrywa się więcej tych samych wrogów - do których byłem przyzwyczajony. Próbuję wydostać się z budynku, ale utknąłem w geometrii i nie mogę wyjść z drzwi przy pierwszej próbie, po czym przypadkowo używam trochę zdrowia, zanim wyjdę z haka do grapplingu i przypadkowo wystrzelę w niewłaściwy budynek. Wzywam rower, ale oczywiście jestem w złym miejscu, ponieważ nie pojawia się tam, gdzie chcę. Kiedy w końcu dostanę rower, na martwych ulicach pojawia się naprawdę nudna sekwencja transportowa, w której nie ma sensu zawracać sobie głowy wrogami, ponieważ nie ma to znaczenia, zanim zaangażuję się w walkę razem z moim partnerem grającym w Nightwing - który niestety zostaje wylogowany w połowie walki - podczas niezdarnej próby płynnej gry w niestabilnych 30 klatkach na sekundę.
Wiele z tych problemów wynika z faktu, że Gotham City czuje się stare. Środowiska są z pewnością ładne, a wiele przerywników filmowych oferuje imponujące tekstury i efekty, ale świat jest prawie martwy. Stanie na głównej ulicy Gotham City z mnóstwem oświetlonych okien wskazujących na życie i ruch, ale widząc tylko jednego lub dwóch pieszych na zewnątrz, którzy również zachowują się bardzo dziwnie, jest niestety powszechne. Co więcej, praca nad animacją nie jest zbyt dobra, a postacie czują się niezdarne. Właściwie musiałem uruchomić Batman: Arkham City dla Xbox 360, aby sprawdzić, czy jest tam tak sztywny, ale faktem jest, że stary klasyk ma lepszy przepływ niż ten.
Aby kontynuować moje marudzenie, myślę, że ma zupełnie niepotrzebnie wysoki próg umiejętności, aby dostać się do gry. Gotham Knights ma dość złożony system menu, w którym prawie wszystko ma podmenu. Jeśli ma to być tak kłopotliwe, musi być poparte logicznymi i głębokimi systemami, które naprawdę dodają doświadczenia, co moim zdaniem nie udało się programistom. Po prostu wydaje się, że nawigacja po menu dodaje bardzo niewiele, a także nie jest całkowicie wygodna z kontrolerami, a nawet tutaj klasyczny Batman: Arkham City wydaje się bardziej przemyślany i przyjazny dla graczy.
Duża część tej krytyki wynika jednak z faktu, że jestem rozczarowany, gdy wiem, jak dobre mogło to być. Bo na pewno nie jest to zła gra. Fakt, że istnieją cztery postacie, z których każda jest charakterystycznie inna, robi wiele dla różnorodności i fajnie jest wypróbować je wszystkie, aby znaleźć mój ulubiony. Osobiście bardzo lubię Batgirl i Red Hooda, którzy pod wieloma względami czują się bardzo wyjątkowi. Bitwy oferują również dodatkową głębię, ponieważ istnieje kilka całkiem niezłych możliwości skradania się, a także jesteś nagradzany za dodatkowe umiejętności w takich rzeczach, jak unikanie obrażeń lub gra taktyczna.
Gotham Knights to w dużej mierze gra progresywna, w której robisz te same rzeczy w kółko, aby zdobyć więcej umiejętności i lepszy sprzęt, który z kolei jest wymagany do stawienia czoła coraz trudniejszym przeciwnikom. Istnieje również wiele tajemnic do odkrycia. Problem polega jednak na tym, że nigdy tak naprawdę się nie angażuje. Chociaż lubię tropy DC, takie jak znalezienie starej lampy Batmana Signal schowanej w policyjnym magazynie lub odniesienia do bardziej niejasnych postaci, nigdy nie czuję, że istnieje ten naturalny popęd, który sprawia, że chcę kontynuować. O ile (w większości) nie nudziłem się podczas grania, o tyle z pewnością nie miałem też problemów z odłożeniem kontrolera.
Historia zmarłego Batmana jest również w dużej mierze zaniedbana. Wynika to częściowo z faktu, że istnieją cztery różne postacie, które mają dzielić historię. Narracja nie jest zbyt ostra, a dialog rzadko wydaje się naturalny. Co więcej, często istnieje rozdźwięk między tym, co mówi historia, a tym, co faktycznie robię w grze, na przykład, gdy Red Hood wykrzykuje, że musi się zamknąć i uspokoić, gdy wrogowie roją się szukając mnie w sekwencji skradania się, po czym scena otwiera się, gdy gwałtownie kopie drzwi, robiąc coś dokładnie przeciwnego do tego, co historia chce, żebym czuł i robił.
To tak, jakby za każdą zasługę, jaką oferuje wciąż znacząca przygoda, było też coś negatywnego, co uniemożliwia jej osiągnięcie potencjału. Gotham Knights jest najlepsze w bitwach, które wydają się trudne i kiedy kod online działa zgodnie z obietnicą, dzięki czemu mogę grać z przyjacielem. Potem automatycznie pojawia się nieco więcej zgiełku, gdy znajdujemy rzeczy, na które możemy wspólnie patrzeć, wykonywać zadania i eliminować umiarkowanie trudnych bossów (nie będę psuł, które z nich). To właśnie w tych momentach czuję się tak zabawiony, że ocena siedmiu byłaby bliżej.
Ale gdy tylko się tam znajdę, grzebiąc w żmudnym menu, słuchając kiepskiej historii i przedzierając się przez opustoszały świat gry z jakąś słabo wprowadzoną postacią, chęć grania szybko znika. Czteroosobowa kooperacja w trybie inspirowanym Hordą nadchodzi w listopadzie, kiedy to planuję wrócić do gry, ale w międzyczasie czuję, że czas, który spędziłem z Gotham City na tę recenzję jest więcej niż wystarczający, a dla mnie jest to duże rozczarowanie.