Polski
Gamereactor
artykuły
Watch Dogs: Legion

Co nowego w Watch Dogs: Legion?

Sprawdziliśmy, jakie zmiany oferuje aktualizacja 4.0.

HQ
Watch Dogs: Legion

Po długim oczekiwaniu gracze nareszcie mogą cieszyć się pierwszą dużą aktualizacją do gry (pomijając wprowadzenie multiplayera). Od chwili premiery spędziłem w cyfrowym Londynie tyle godzin, że nie jestem w stanie ich nawet zliczyć - głównie dlatego, że grę przechodziłem kilkukrotnie na dwóch platformach. Pisząc nieskromnie, na Legionie zjadłem wszystkie zęby. Zapowiedzi zapowiedziami, te zawsze są huczne, ale jak faktycznie prezentuje się wersja 4.0?

Niestety, w szkolnej skali wystawiłbym jej co najwyżej tróję, i to mocno naciąganą. Ale po kolei. Jedną z największych atrakcji przynajmniej dla mnie, miała być nowa „fabularna" agentka - Mina. Zapowiedzi jasno sugerowały, iż będzie ona nieco bardziej rozbudowana niż przeciętny napotkany na ulicy agent. Możecie jednak już teraz o tym zapomnieć. Postaci brak jakiegokolwiek wprowadzenia, chociażby misji pobocznej. Ba, Mina wypada blado nawet na tle pozostałych, bo do rekrutacji wystarczy zamienić z nią dwa zdania. Ot, dziewczyna stoi sobie tuż po samym prologu przed naszą kryjówką i jednym kliknięciem możemy dodać ją do grupy. Szkoda, bo sama zainteresowana nadmienia, że uciekła ze strzeżonego laboratorium i aż się prosi o zadanie, w którym mamy możliwość jego infiltracji. Tym razem musimy obejść się smakiem, a poza unikalnymi ciuchami i zdolnościami Mina nie wprowadza wiele nowego do gry.

Watch Dogs: Legion
To jest reklama:

Skoro przy umiejętnościach jesteśmy, warto zaznaczyć, że w samej rozgrywce Mina sprawdza się bardzo dobrze. Co ciekawe, przy pierwszych prezentacjach wydawało mi się, że jej „kontrola umysłu" (Optik OMNI) działa na nieco większy zasięg, ale zostałem miło zaskoczony, bo dziewczyna pomimo swojej nadnaturalności nie jest przepakowana względem pozostałych klas. Wręcz przeciwnie, aby w pełni wykorzystać potencjał Miny, należy grać całkiem ofensywnie, co daje sporo frajdy i emocji. Niestety, nie wiem, czy jest to kwestia mechaniki czy błędu, ale przejęci przez Minę wrogowie zostają bardzo szybko wykryci. Często miałem wrażenie, że przeciwnicy reagowali na nich szybciej niż w przypadku przebrania. Poza kontrolą umysłów bohaterka posiada czysto ofensywną, obszarową zdolność eksplozji umysłowej, dzięki której skutecznie radzi sobie w tłumie. Ostatnia, tym razem pasywna zdolność, resetuje czas potrzebny do użycia Optika OMNI. Żyć nie umierać.

Poza Miną do gry wprowadzono także dwie zupełnie nowe profesje: ratownika i DJ-a. Każda z nich posiada dwie dedykowane umiejętności. Choć w przypadku ratownika możemy mówić tylko o jednej, biorąc pod uwagę, że drugą jest nowa specjalna broń do walki wręcz - narzędzie hydrauliczne. Tak czy inaczej, po zestawieniu wyraźnie daje się odczuć, że choć w singlu obie klasy radzą sobie całkiem nieźle, to zostały przygotowane raczej z myślą o trybie współpracy. DJ swoim „zabójczym bitem" potrafi zwiększyć obrażenia oraz skrócić czas odnawiania zdolności członków drużyny. Ratownik w tym przypadku otrzymał bliźniaczą, acz defensywną zdolność drużynową - „Osłonę medyczną AR". Ta, jak sama nazwa wskazuje, nakłada na drużynę barierę, która przez krótki okres pochłania wszystkie obrażenia. Z obu opcji ciekawiej grało mi się ratownikiem. Należy pamiętać, że napotykani przedstawiciele owych zawodów mogą dostać także bonusowe zdolności, więc w rezultacie i tak sprawiało mi frajdę bujanie się po mieście moim DJ-em, który gratisowo potrafił tańczyć i zarabiać przy tym nieco gotówki.

Watch Dogs: Legion

Ogólnie rzecz biorąc, do gry zawitało też kilka nowych zdolności, które może i nie odświeżają jej całkowicie, jednak idealnie wpasowują się w konwencję gameplayu i sprawiają, że obecnie nawet startowi agenci mają do zaoferowania więcej niż jedną umiejętność. Z najciekawszych warto wymienić chociażby „berserkera", który uzdrawia agenta po pokonaniu wroga; „lepkie ręce", dzięki którym zbieranie amunicji z przeciwników pozwala zarobić nieco grosza; czy chociażby „manekina testowego", który zmniejsza obrażenia od upadków czy kolizji. Przykładów jest oczywiście więcej i warto samemu poszukać nowych agentów. Fajne jest natomiast to, że większość zdolności pokrywa się także z wpisami w dossier agenta - mała rzecz, a cieszy.

To jest reklama:

Gigantycznym rozczarowaniem okazała się w moim przypadku natomiast nowa misja fabularna „Przewiń w prawo", którą możecie odblokować po skończeniu aktu DedSec. Aż do samego końca miałem nadzieję, że będzie ona w jakiś sposób połączona z Miną, jednak finalnie okazała się po prostu kolejną misją, jakich wiele. Częściowo powstała wyłącznie po to, by mniej czujni gracze mogli „fabularnie" zaprosić do ruchu oporu DJ-a (zaręczam, że odnalezienie obu nowych klas jest banalnie proste, bo obie możemy spotkać blisko naszej kryjówki). Misja nie porywa i nie oferuje nic, czego byśmy już w grze nie widzieli. Po prawdzie liczę na to, że kolejne zadania będą mocniej skupiały się na współpracy poszczególnych klas, jak to miało miejsce w jednej z pierwszych misji z przeniesieniem serwera. Szkoda, że pomimo tak wielkiego potencjału twórcy boją się eksperymentować.

Watch Dogs: Legion

Aby jednak nie kończyć pesymistycznie, prawdziwą bombę zostawiłem na finał. Z nową aktualizacją otrzymaliśmy w końcu upragnioną customizację agentów. Od teraz w prosty sposób możemy edytować takie szczegóły jak uczesanie i zarost oraz kolor włosów. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zmienić postaci makijaż czy paznokcie, jeśli obecny wygląd nie bardzo nam pasuje. Twórcy pokusili się nawet o dodanie tatuaży na ciele oraz w okolicach głowy czy na twarzy. Możliwości jest co niemiara i w końcu możemy zapomnieć o sytuacji, gdy rekrutujemy świetnego agenta z koszmarnym wyglądem. Co ważne, nareszcie nasi agenci poruszają się po mieście w ubraniach, w jakich ich pozostawiliśmy. Co do samych ubrań, od teraz wystarczy dany sklep odwiedzić tylko raz i zostaje on zapamiętany w naszej kryjówce, a więc bieganie po całym mieście w poszukiwaniu jednej koszulki zostało uproszczone do przeglądania katalogu. Gra otrzymała także kilka pomniejszych uproszczeń, z których najistotniejszym wydaje się zaznaczenie na mapie aktywności, które już wykonaliśmy. Oczywiście nie obyło się bez maleńkich błędów, takich jak chwilowe dublowanie opisów agentów czy ich zdjęć na ekranie drużyny. Są to jednak problemy tak mało istotne, że prawdopodobnie zostaną załatane w najbliższej małej aktualizacji.

4.0 okazała się więc co najwyżej trójką z minusem i mam dziwne wrażenie, że prawdziwa aktualizacja nadejdzie dopiero wraz z Aidenem i Wrenchem, na których bardzo czekam i niestety obecnie z większymi obawami, bo mam nadzieję, że panowie nie zostaną potraktowani tak źle jak Mina. Choć w tym przypadku bardziej boję się o Darcy, która poza asasyńskim pochodzeniem nie została zapowiedziana jako postać fabularna. Nie ma jednak co na chwilę obecną gdybać. Jeśli nadal nie znudziła się wam gra i dobrze się w niej bawicie, zaręczam, że nowa aktualizacja powinna dać wam nieco urozmaicenia rozgrywki, nie oczekujcie jednak przewrotów w mechanikach. Na to jeszcze musimy poczekać.

Watch Dogs: Legion

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości