Polski
Gamereactor
wiadomości
Unlucky Seven

Przygodówka Unlucky Seven z oficjalną datą premiery

Nastolatki, humanoidalne zwierzęta i impreza, która zamieniła się w ucztę.

Kilkuosobowe polskie studio Puzzling Dream, które ma na swoim koncie ciepło przyjętego puzzle-platformera The Way, ogłosiło datę premiery swojego nowego projektu. Tym razem również nie rezygnują z fantastyczno-naukowych realiów, ale zamierzają ugryźć temat z nieco innej, bardziej krwawej strony. W końcu nie każda gra porusza kwestie związane z kanibalizmem czy alkoholizmem, bo z tym właśnie spróbuje się zmierzyć przygodówka Unlucky Seven.

Unlucky Seven

W grze wcielamy się w Ellen, która razem z grupką swoich znajomych postanawia urządzić imprezę w jednym z moteli w okolicy. Jak się łatwo domyślić, nie wszystko idzie tak, jak zaplanowali to nasi bohaterowie, a tańce i swawole przerywa właściciel przybytku, który okazuje się być - tak, dokładnie tak - miłośnikiem ludzkiego mięsa. No właśnie, czy tutaj można jeszcze mówić o ludziach, skoro nasi bohaterowie to humanoidalne zwierzęta rodem z serii komiksów Blacksad? Tylko przypomnę, że premiera gry na podstawie przygód kociego detektywa zaplanowana jest na wrzesień tego roku.

O ile sam pomysł na grę wydaje się lekko przeterminowany - czasy świetności horrorów o grupie nastolatków już minęły - to Unlucky Seven zapowiada się na coś więcej niż tylko slapstickową i do bólu przerysowaną parodię filmów z lat 80. i 90. Do głowy od razu przychodzi mi Until Dawn, które przed premierą zapowiadane było właśnie jako typowy horror klasy B. I po części tak właśnie było, ale chyba nikt nie spodziewał się, że gra będzie aż tak głęboka pod względem rozgrywki (sławetny już efekt motyla), relacji między poszczególnymi bohaterami czy ich ostatecznej przemiany. Unlucky Seven najprawdopodobniej również celuje w podobne tony, z tym że będzie się też chciało zmierzyć z tematem alkoholizmu - zarówno Ellen, jak i jej przyjaciele chodzą na spotkania Anonimowych Alkoholików.

Nie jest to pierwsza przygodówka, która poruszałaby trudne tematy; szwedzkie studio Clifftop Games z niemałą gracją poradziło sobie z tematem aborcji w Kathy Rain czy rodzicielstwem w Whispers of a Machine, które recenzowałem jakiś czas temu. Czy twórcy Unlucky Seven również będą chcieli poważnie (albo przynajmniej kompetentnie) podjąć poważny temat? Zobaczymy. Oby nie skończyło się to jak w przypadku Weedcraft Inc., które padło ofiarą podwójnych standardów Facebooka.

Pod względem mechaniki Unlucky Seven zapowiada się jako najzwyklejsza w świecie przygodówka - dużo rozmów i jeszcze więcej łamigłówek. Choć sądzę, że to atmosfera, budowanie napięcia i psychodela będą najmocniejszymi częściami najnowszej produkcji polaków. Wszystko to będzie podkreślane dość surową, pixelartową grafiką i dość niepokojącą ścieżką dźwiękową pełną zapętlonych, wbijających się w umysł brzmień.

A to wszystko czeka na nas już 26 lipca, kiedy to gra będzie miała swoją premierę na Steamie. Wtedy też wypatrujcie naszej recenzji - czy to jako oddzielny wpis lub jako część serii "Poza radarem".

Unlucky Seven
Unlucky Seven
Unlucky Seven

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości