Blizzard ma przed sobą ekscytującą drugą połowę 2024 roku. Z jednej strony będziemy mieli początek trzyczęściowej epopei, która będzie The Worldsoul Saga w World of Warcraft z The War Within, a z drugiej strony nadejdzie czas, aby wyjechać poza ujście Sanctuary w Diablo IV z powrotem do ciemnych, gęsto porośniętych roślinnością dżungli Nahantu w rozszerzeniu Vessel of Hatred.
Kalifornijskiemu studiu zależało na tym, aby ten pierwszy duży dodatek kontynuował obecną tendencję wzrostową popularności Diablo IV po trudnym początku kilku pierwszych Seasons, które po Loot Reborn po raz kolejny przyciągają wojowników z powrotem na odwieczne pole bitwy Sanctuary, aby rozerwać hordy demonów na strzępy. Właśnie dlatego Blizzard zdecydował się zaprosić profesjonalistów z branży medialnej z całego świata do swojego kampusu w Irvine w Kalifornii, aby po raz pierwszy posmakować Vessel of Hatred, a przede wszystkim jego główną grywalną atrakcję: nową Spiritborn Class.
Zanim zacznę snuć moje wrażenia na temat tego, co moim zdaniem będzie kompletną rewolucją w wyborach postaci w Diablo IV, muszę zostawić uspokajającą wiadomość: w tej zapowiedzi nie znajdziecie ani jednej wzmianki o historii lub fabule Vessel of Hatred. Mefisto i jego intrygi będą musieli poczekać do premiery 8 października.
Prezentacja Spiritborn rozpoczęła się od pokazu tego samego zwiastuna, który można zobaczyć poniżej, który oferuje już kilka ważnych szczegółów, o których warto pamiętać, nawet jeśli to tylko wierzchołek góry lodowej: Spiritborn jest idealnie dopasowany do każdego gracza Diablo IV dzięki ulepszonym umiejętnościom Guardian Spirits.
Zrodzony z Ducha rodzi się głęboko w dżungli Nahantu , gdzie najsprawniejsi z młodych stają w obliczu próby, w której tylko nieliczni wybrańcy zdobywają Sight i są w stanie połączyć się z Spirit Realm. To właśnie w tym Królestwie zostawiają za sobą swoją poprzednią egzystencję i odradzają się jako Zrodzeni z Duchów, obrońcy ludzi i dżungli, a ich dusza reinkarnuje się w jednym z Guardian Spirits, opiekuńczych bóstw dżungli reprezentowanych przez Jaguara, Goryla, Orła i Stonogę.
A jaka jest główna cecha tej nowej klasy? Customisation. Każdy Guardian Spirit reprezentuje inny styl rozgrywki i inne tempo gry. The Spiritborn opiera się na płynnym stylu walki, takim jak sztuka walki, w której łączą ze sobą różne animacje za pomocą unikalnej broni z regionu Nahantu. Jak powiedzieli nam niektórzy z zespołu deweloperskiego, jest to klasa, która, choć ma swoje unikalne pochodzenie i broń, czerpie inspirację ze wszystkich poprzednich tytułów z serii. Jeśli próbowałeś Klasy Mnicha w Diablo i Diablo II, będziesz wiedział, co mam na myśli. Ale to o wiele więcej.
Spiritborn, jak wspomniałem na początku tych wrażeń, może być najbardziej wszechstronną klasą w Diablo historii, a to dlatego, że nawet jeśli wybierzesz Guardian Spirit na początku swojej przygody w Vessel of Hatred (na poziomie 1), w miarę postępów i awansów możesz dodać drugorzędnego ducha, Można powiedzieć, że uzupełni to twojego głównego ducha, tworząc synergie ataku i obrony, dodając szybkość, a nawet obszary trucizny i regeneracji. Przy tak wielu umiejętnościach do odblokowania w każdym drzewku umiejętności i czterech duchach, nieskończone możliwości stają się niemal prawdziwym stwierdzeniem. Możesz także wybrać "czystą" konstrukcję z jednym duchem i popchnąć jej styl do granic możliwości. Ty wybierasz swoją ścieżkę.
Każdy Duch zaczyna również od zaoferowania nowego typu umiejętności pasywnej o nazwie Wcielony Nie. W zależności od charakteru twojego ducha, będzie oferować taki czy inny rodzaj bonusu.
Jakiego więc Ducha wybrać w pierwszej kolejności? Jestem pewien, że to pytanie zadaje sobie wiele osób, wykraczając poza wybór zwierzęcia, które ich reprezentuje lub wygląda fajnie na ekranie. W naszym teście mieliśmy już stworzone wszystkie cztery opcje postaci, z których każda miała głównego i drugorzędnego ducha, a postęp został zablokowany na poziomie 30, więc mogliśmy przetestować ostatnie umiejętności i zobaczyć tę odrobinę uzupełnienia między różnymi stylami walki.
Jest Jaguar, który jestem prawie pewien, że będzie pierwszym wyborem wielu ludzi. Jest to konfiguracja oparta na szybkości i obrażeniach, bardzo agresywna. Jaguar używa ataków ogniem łańcuchowym i jest zabójczy na bliskim dystansie. Jego zdolność Incarnation to Ferocity, kumulatywne wzmocnienie, które zwiększa szybkość zadawania obrażeń i skraca czas odnowienia wyższych umiejętności.
Potem mamy Gorilla (który, powiem wam teraz, stał się moim ulubionym Duchem). Styl czołgu skoncentrowany na obronie i ciężkich atakach. Opiera się głównie na redukcji obrażeń i gromadzeniu Fury, które następnie uwalnia w naładowanych atakach. Im więcej obrażeń zadasz wrogom, tym więcej ładunków furii możesz wyzwolić, gdy znajdziesz się w trudnej sytuacji. Jego umiejętność Incarnate to Resolution, która dodatkowo zmniejsza obrażenia. A jego ostateczna umiejętność, z pojawieniem się goryla, tworzy ogromny obszar wokół postaci, który eliminuje prawie każdego wroga z wyjątkiem bossów (którzy prawdopodobnie nie przetrwają drugiego przejścia). Minusem jest oczywiście to, że jego czas odnawiania jest dłuższy niż w przypadku innych zwierząt. Z gorylem jako Guardian Spirit nie będziesz musiał się zbytnio martwić o otrzymywanie obrażeń lub wydawanie mikstur - będziesz prawie niepokonany.
Przejdźmy do przeciwnej skrajności. Eagle wydawał się być najmniej pociągającym Duchem, zanim zasiedliśmy do klawiatur, a niektóre z obecnych mediów komentowały go z pewnym sceptycyzmem. Nic bardziej mylnego. Orzeł, jak wspomniał projektant klas Bjorn Mikkelson, uosabia to, co znamy jako Crystal Cannon: konfigurację skupiającą się na ruchu, unikach i gromadzeniu obrażeń, w której wykonujesz potężne zamaszyste ataki i błyskawice.
Wreszcie jest Centipede, być może najbardziej uderzająca i dziwaczna, a jednocześnie łatwa do przyzwyczajenia. Stonoga symbolizuje cykl życia: życie i śmierć wypływają ze siebie bez końca. Chociaż ma styl walki na bliski dystans, jego siłą jest wykorzystanie obszarów trucizny i osłabień, aby stopniowo zmniejszać zdrowie wszystkiego w jego zasięgu. Ponadto ostateczna umiejętność regeneruje zdrowie Spiritborna, gdy giną wrogowie wokół ciebie, a nawet byłem świadkiem momentu, w którym horda wrogów otoczyła siedzącego obok mnie dziennikarza, który ją aktywował i upuścił klawiaturę, skrzyżował ramiona i patrzył, jak wszystko wokół niego umiera, podczas gdy on nieustannie się regeneruje. Śmiejąc się potem, skomentowaliśmy, że stonoga to konfiguracja dla leniwych graczy.
Okej, mówiłem o tych kompilacjach, ale jestem pewien, że opis, który podałem, brzmi jak kontynuacja innych kompilacji, takich jak Necromancer, Barbarian lub Sorceress. Okazuje się jednak, że każdy z nich został uzupełniony o inną umiejętność od innego Ducha, a to zmieniło grę i uczyniło ją o wiele ciekawszą. Mój ulubieniec, goryl, miał (niskopoziomową) zdolność stonogi, więc w tym samym czasie, gdy kumulowałem redukcję obrażeń i uwalniałem Rage, na krótki czas nasycały obszar, przez który się poruszałem, trucizną. Jaguar był trochę Gorylem, Orzeł Jaguarem, a Stonoga Orłem. Profile te zapewniały dobrą równowagę i pozwalały na większą swobodę wyboru stylu gry. I myślę, że to będzie pełny sukces.
Jedna ważna rzecz, o której jeszcze nie wspomniałem: łupy i ekwipunek Spiritborn są oczywiście zupełnie inne niż w przypadku innych klas Diablo IV. Będąc mokrym i bagnistym wojownikiem w dżungli, nie możesz po prostu wyposażyć swojego Spiritborn w dowolny rodzaj zbroi, ale te lekkie elementy są zaprojektowane, zarówno estetycznie, jak i funkcjonalnie, aby zaoferować postać, która jest równie dobra (lub lepsza) nawet w walce PvP.
Dwie godziny po tym, jak zasiadł do w demony i stworzenia piekielne, które nękają region Nahantu, trudno nie poczuć ekscytacji. Vessel of Hatred zrewolucjonizuje relacje, jakie gracze mają ze swoimi postaciami w Diablo IV, a ja nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznę mój rytuał jako Spiritborn, aby zmierzyć się z Mefisto i wszystkim, co pochodzi z głębi dżungli.