Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX

Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX - wrażenia z wersji demonstracyjnej

Go, go, Pokémon Rangers!

HQ
Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX

Na pierwszym w tym roku pokazie Pokémon Direct zapowiedziano nową grę o kieszonkowych stworkach. Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX to nie tylko odświeżona wersja znanego przeboju z mniejszych konsolek, jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że zmian jest na tyle mało, że trudno traktować tytuł jako nową jakość w marce. Na „Pstryczku" każdy gracz może przetestować bezpłatną wersję demonstracyjną, ale jeśli z jakiegoś powodu nie macie takiego zamiaru, postanowiliśmy zagrać za Was i podzielić się wrażeniami. Choć od razu na wstępie warto zaznaczyć, że za wiele do ogrywania tu nie ma. Całe demo można bowiem ukończyć w niecałe dwadzieścia minut.

Podobnie jak we wcześniejszych wersjach gry, wcielamy się w chłopca lub dziewczynkę, którzy w niewyjaśnionych okolicznościach trafiają do świata pokémonów, zamieniając się przy okazji w jednego ze stworków. Sam wybór swojej słodkiej formy polega na wykonaniu psychologicznego testu. Tym sposobem po kilku mniej złożonych pytaniach okazało się, że jestem złośliwym, ale szczerym Meowthem - jak w życiu. Któż zatem pasowałby na mojego partnera lepiej niż poczciwy Psyduck? Szczerze ciesząc się z tak postawionej sprawy, obudziłem się w nieznanym świecie i zacząłem wykonywać proste misje...

Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX
To jest reklama:

Tu niestety pojawił się pierwszy zawód. Eksploracja losowo generowanych podziemi nie zmieniła się ani trochę i sterując postaciami nie jesteśmy w stanie poruszać się na skos bez przytrzymywania odpowiedniego przycisku. Archaiczna wręcz rozgrywka dokucza i trudno w pierwszej chwili się do niej przyzwyczaić. Niemożność odpowiedniego kontrolowania bohaterów odbija się również znacząco na samej walce, która już po kilku przeciwnikach robi się żmudna i monotonna.

Prawda jest taka, że demo kompletnie nie nastraja optymistycznie i gdyby nie śliczny styl graficzny oraz ładne animacje pokémonów, no i jeszcze humor, trudno byłoby znaleźć w tym wszystkim coś ciekawego. Misje przedstawione w wersji są praktycznie identycznie i oczywiście należy zdawać sobie sprawę, że to zaledwie pierwsze minuty gry, ale po dużej odsłonie całkiem udanego spin-offa spodziewałem się znacznie więcej.

Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX

Trudno wyzbyć się wrażenia, że Pokémon Mystery Dungeon: Rescue Team DX będzie raczej tytułem dla dużo młodszego odbiorcy lub prawdziwego maniaka kieszonkowych stworków. Choć ten drugi prędzej pobiegnie w miasto złapać je wszystkie w Pokémon Go lub po prostu będzie szkolił drużynę w Sword/Shield. Czuję też w kościach, że gra idealnie sprawdzi się podczas podróży, bo krótkie misje są wręcz stworzone pod tryb przenośny. Demo, jak to demo, bardziej prezentuje ideę, a nie pełen produkt, i warto zachować czujność. Niestety, na chwilę obecną Switch oferuje wiele ciekawszych i bardziej zróżnicowanych produkcji, a tę należy traktować bardziej jako małą ciekawostkę niż pełnoprawnego złodzieja czasu. Jeśli jednak się skusicie, warto pamiętać, że Wasz zapis przejdzie do pełnej gry, więc bez obaw - szóstego marca będziecie mogli kontynuować swoje przygody.

To jest reklama:

Ja zagram na pewno. Ba, nawet sądzę, że jako niewielka odskocznia pomiędzy innymi grami ta będzie jak znalazł. Obawiam się jednak, że przy innych, ciekawszych premierach większość graczy po prostu o niej zapomni i porzuci w kąt. Zdecydowanie za mało tu zmian na prawdziwy hit, no chyba że macie młodsze rodzeństwo, które z wypiekami na twarzy wcieli się Pikachu, Charmandera czy też Bulbasaura i ucieszy się z każdego wykonanego zadania. W tym przypadku już teraz jak najbardziej mogę Rescue Team DX polecić.

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości