NZXT ma zdolność zarówno do chybienia celu, jak i do bardzo, zwłaszcza gdy oferuje funkcje premium i jakość wykonania w niższej cenie niż ich równie uznani konkurenci. Ostatnio zademonstrowali nawet zdolność do robienia obu tych rzeczy z rzędu, przy czym mysz Lift Wireless Elite nie potrafiła zrozumieć, kiedy zrobił to mikrofon Capsule Elite.
Więc, w którym obozie możemy umieścić ich najnowszą klawiaturę, Function Elite MiniTKL ? Jak sama nazwa wskazuje, jest to poważna, zorientowana na wydajność i oszczędzająca miejsce klawiatura, która porzuca dziesięć numerycznych na rzecz smuklejszego wyglądu, ale poza tym, co odróżnia ją od reszty marginesu, który tworzy obecnie rynek?
Równie dobrze możemy najpierw zwrócić się do słonia w pokoju. Ta klawiatura za 170 funtów nie ma żadnej funkcji bezprzewodowej. Dzieje się tak pomimo faktu, że konkurencyjne klawiatury o tej samej częstotliwości próbkowania 8000 Hz mogą oferować jakąś formę łączności 2,4 GHz za jeszcze mniejsze pieniądze (możesz uzyskać Corsair K70 Pro, Lemokey P1 Pro i wiele innych, żeby wymienić tylko kilka). Nie chodzi o to, że NZXT skąpi kilku podstawowych funkcji, ale za tę cenę jako konsument zasługujesz na prawie cały pakiet.
To powiedziawszy, jest to ten sam układ 75%, który tak wielu uwielbia, z dość precyzyjnymi i inteligentnymi rozmieszczeniami dookoła. To powiedziawszy, nie ma tu żadnych "zabawek". Nie ma makr, nie ma kółka przewijania, wszystko jest przycięte do kości i miałoby sens, gdyby klawiatura miała naprawdę konkurencyjną cenę, ale tak naprawdę tego nie robi. Podstawa jest wykonana z solidnego tworzywa sztucznego, ale rama dookoła jest wykonana z ciężkiego aluminium. Po bokach znajdują się moletowane powierzchnie, które tak naprawdę nie robią nic funkcjonalnego, ale pomagają przekonać się, że mamy tu do czynienia z jakością.
Mamy oczywiście podwójne nasadki PBT, a pod nimi znajdziemy własne "Regulowane przełączniki magnetyczne z podwójną szyną" firmy NZXT. To bardzo długa nazwa, ale są super responsywne, dotykowe i dobrze zaprojektowane, nie da się tego obejść. Możesz samodzielnie określić punkt aktywacji, od 0,6 milimetra do 0,16 milimetra, a aktywacja wymaga 30 gramów, więc są one dość lekkie, ale bez utraty wspomnianej wcześniej dotykowości.
Jest to połączone z częstotliwością próbkowania 8000 Hz. To bardzo imponujące, a teraz, gdy klawiatura działa tylko z, nie ma opcji... cóż, nie używaj go. Oznacza to, że jeśli te małe, ziarniste nanosekundy mają dla Ciebie znaczenie, ta klawiatura może za nimi nadążyć.
Nie ma nic złego w samej wydajności, a co więcej, dzięki dodatkowemu skupieniu się na mocnym RGB na całej krawędzi, oświetlenie RGB jest tutaj wyjątkowo widoczne. Wszystko to jest skonfigurowane za pomocą CAM, który nadal jest nieco ciężkim pakietem oprogramowania, ale jest teraz znacznie bardziej przyjazny dla użytkownika niż wcześniej.
Nie, to bardziej w kontekstowej, szerokiej analizie tego, co jeszcze rynek może zaoferować, wszystko trochę się rozpada. Możesz uzyskać Keychron K2 HE lub MAX za znacznie mniej, niż prosi tutaj NZXT, a to dzięki funkcji bezprzewodowej i Bluetooth. Brakuje mu kółka przewijania, brakuje mu trochę dodatkowego smaku, który uzasadniałby klawiaturę, która jest super ładna, ale potyka się w porównaniu i jeśli chodzi o rzeczywistą rekomendację.