Debiut Jannika Sinnera w Australian Open prawdopodobnie nie był tym, czego się spodziewał. Aktualny mistrz i numer 1 na świecie (niezależnie od tego, jak zakończy się turniej) wygrał pierwszy mecz z Chilijczykiem Nicolásem Jarrym, numerem 36 na świecie, ale wiele wycierpiał: 7:6(2), 7:6(5), 6:1, a pierwsze dwa sety zakończyły się tie-breakami. Po tym początkowym napięciu przejechał go w trzecim secie.
Przez większość czasu był to bardzo wyrównany mecz, ale wystarczył, aby Włoch przedłużył swoją zwycięską passę 16 meczów od października, z czego 14 w dwóch setach. Wygrał także 13 z ostatnich 15 tie-breaków. I jeszcze jedna dla entuzjastów rekordów: Sinner stał się czwartym mężczyzną, który wygrał 15 kolejnych meczów na twardych kortach w Wielkich Szlemach, w tym zeszłoroczne zwycięstwa w Australian Open i US Open.
Sinner pochwalił swojego rywala: "Jest niesamowitym graczem, ma ogromny potencjał, więc jestem zadowolony z tego, jak poradziłem sobie z bardzo trudną sytuacją w pierwszych kilku setach i cieszę się, że jestem w następnej rundzie". Jarry prawdopodobnie ma większą urazę do Sinnera, który pamięta, jak w 2020 roku został zdyskwalifikowany na jedenaście miesięcy z powodu wyroku za doping, który został uznany za przypadkowy, ale mimo to usunął wszystkie swoje punkty ATP. "Wolałbym takie samo wsparcie, jakie on dostał, kiedy mi się to przydarzyło. To jest coś, co dotyka mnie osobiście" – powiedział Jarry w chilijskiej gazecie La Tercera, zauważony przez ClayTennis.