Polski
Gamereactor
recenzje filmów
Five Nights at Freddy’s

Five Nights at Freddy's

Freddy Fazbear powraca - tym razem na dużym ekranie, a montażysta André nie jest pewien, czy to w ogóle jest horror...

HQ

Sprawy nie idą tak dobrze dla ochroniarza Mike'a, który wydaje się być całkowicie bezrobotny z powodu traumy z dzieciństwa, która nieustannie go prześladuje, i staje się tak zdesperowany, że jest zmuszony przyjąć nocny występ w opuszczonej pizzerii o nazwie Freddy Fazbear's Pizza. Przy kiepskiej płacy należy to dodać. Ci z Was, którzy grali w niezależną perełkę Scotta Cawthona lub przynajmniej widzieli, jak setki Youtuberów wkładają serce do gardła, wiedzą, czego się spodziewać: wiele animatronicznych imprezowiczów postanowiło terroryzować głównego bohatera przez pięć nocy z rzędu, a horror jest intensywny!

Cóż, niestety ta filmowa adaptacja nie jest zbyt przerażająca. To nawet w najmniejszym stopniu nie jest przerażające. Podobnie jak w grze, istnieje kilka tanich jumpscare'ów, ale to, co sprawiło, że oryginalna gra odniosła taki sukces, to stres związany z brakiem dystrybucji energii między drzwiami bezpieczeństwa a ekranami monitoringu. Z oczywistych powodów nie ma tego zbyt wiele w filmie, co sprawia, że adaptacja Five Nights at Freddy's jest niezwykle oswojonym i dziwnie przyjaznym rodzinie horrorem. Część z nich jest prawdopodobnie zrobiona celowo.

Jest na przykład wątek poboczny, który mocno trąci filmami familijnymi z lat 80. i 90., z udziałem złej ciotki, która próbuje wygrać bitwę o opiekę nad dzieckiem z pomocą kilku niekompetentnych kumpli i śliskiego prawnika. Jest nawet obiekt westchnień głównego bohatera w postaci policjantki Vanessy. Oczywiste jest, że chcieli zaadaptować franczyzę do jak najszerszej publiczności, więc film zdecydowanie traci część swojej pazura. Mimo to Five Nights at Freddy's potrafi oczarować klaustrofobicznym otoczeniem i dobrze wykonanymi robotami zwierzęcymi, co było nieoczekiwane, biorąc pod uwagę, jak niechlujny jest film w swojej istocie.

Five Nights at Freddy’s
To jest reklama:

Rzeczywiście, trudno powiedzieć, jaki ton stara się nadać reżyserka Emma Tammi, gdy mrożący krew w żyłach horror miesza się z familijnymi bzdurami, w których w jednej chwili bohater zostaje zjedzony przez zabójczego robota, a w następnej bohaterowie budują przytulną fortecę z koszmarnymi maszynami w rodzaju montażu muzycznego (?). Wszystko to jest dziwnie bezkrwawe i brakuje w nim wielu napięć - zwłaszcza gdy zostajesz wciągnięty w absurdalnie zawiłą historię o duchach w połowie - ale jest też wystarczająco przytulnie, aby oddać grze sprawiedliwość pod względem estetyki i atmosfery.

To fanserwis w najczystszej postaci, w którym najbardziej zagorzali fani będą się świetnie bawić, obserwując, jak Freddy, Chica, Foxy i reszta gangu próbują wyeliminować intruzów w swojej ukochanej pizzerii. Z drugiej strony ci, którzy nie mają żadnego związku z serią, najprawdopodobniej będą się nudzić na śmierć dzięki jej nierównym cechom i niechlujnej fabule, która tutaj próbuje upchnąć historie kilku gier, aby wypełnić skądinąd bardzo cienką i przewidywalną historię o duchach. Jest też trochę za długi dla własnego dobra, a całość wydaje się co najmniej o pół godziny za długa.

Matthew Lillard wyróżnia się w bardzo małej roli jako doradca zawodowy w czymś, co najlepiej można opisać jako mieszankę dobrych intencji. Myślę, że zdecydowanie można poczuć miłość do tej serii i podoba mi się klimat wczesnych lat 2000., ale Five Nights of Freddy's wydaje się bardziej filmem fanowskim, który można znaleźć na YouTube, niż wystawnym horrorem z dużego studia. Jak powiedziałem, nie ma się czego wzdrygać, ale jeśli szukasz tylko nostalgii za Freddym Fazbearem, nadal będzie to działać jako nieszkodliwa uczta na Halloween.

04 Gamereactor Polska
4 / 10
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

Five Nights at Freddy's

Five Nights at Freddy's

RECENZJA FILMU. Przez André Lamartine

Freddy Fazbear powraca - tym razem na dużym ekranie, a montażysta André nie jest pewien, czy to w ogóle jest horror...



Wczytywanie następnej zawartości