Polski
Gamereactor
recenzje
Eternal Strands

Eternal Strands

Yellow Brick Games próbuje stworzyć zupełnie nowe IP fantasy, ale chociaż wszystkie pomysły są już dostępne, są pęknięcia w fundamencie...

HQ
HQ

Kiedy spojrzysz na model rozwoju AAA z zewnątrz, łatwo zrozumieć, dlaczego doświadczeni producenci, projektanci i reżyserzy mają dość presji, warunków pracy i oczekiwań i odchodzą, aby założyć własne studia. Jest to trend, który znacznie się rozwinął w ostatnich latach, a jeśli uważasz, że Dragon Age: The Veilguard nie dorównuje klasycznym grom z serii, być może wiesz również, że Mike Laidlaw, który był dyrektorem kreatywnym i głównym projektantem pierwszych trzech gier, opuścił BioWare kilka lat temu, aby założyć Yellow Brick Games.

Ich pierwsza gra nazywa się Eternal Strands, a ja osobiście od jakiegoś czasu oglądam ją z dystansem, a doświadczenie Laidlawa, bitwy z gigantycznymi wrogami w stylu Shadow of the Colossus i kolorowy, kreskówkowy świat fantasy przyciągnęły mnie i zainspirowały. Niestety, i naprawdę mam to na myśli, nie jestem w stanie od razu polecić Wam Eternal Strands, ponieważ dla mnie gra prezentuje pętlę, która jest trochę zbyt prymitywna, a nawet ta pętla często sprawia wrażenie, jakby gra gryzła więcej, niż może przeżuć.

Brynn to Weaver, który wraz z innymi podobnie myślącymi nomadami powraca do tajemniczego Enclave wiele, wiele lat po katastrofalnym wydarzeniu, które nie tylko zabiło wielu mieszkańców legendarnego miasta i zmusiło resztę do wycofania się w cień, ale stworzyło rodzaj ochronnej aury w kształcie kopuły wokół zewnętrznych granic miasta zwanej The Veil. Przez to, co na pierwszy rzut oka wydaje się zbiegiem okoliczności, Brynn i spółka uzyskują dostęp do Enclave i stopniowo zaczynają składać w całość, co naprawdę się wydarzyło, jak pozostali mieszkańcy miasta przetrwali i jak mogą zniszczyć The Veil i ponownie otworzyć Enclave dla reszty Maydy.

To jest reklama:
Eternal Strands

Jest to solidny świat fantasy z mnóstwem miejsc i imion postaci oraz ras, które trzeba śledzić. Yellow Brick nie robi nic szczególnego z tą kolorową scenerią i chociaż tu i ówdzie jest trochę fascynującej "wiedzy", takiej jak Weavers zawstydzenie i znienawidzenie w innym miejscu w świecie Mayda i że jest to naprawdę źródło ich koczowniczego stanu, nigdy nie jest to bezpośrednio przedstawione w grze. Jesteś tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Enclave i chociaż jest mnóstwo aktorstwa głosowego, jako Brynn zapuszczasz się w różne strefy sam.

To w naturalny sposób prowadzi nas do dostarczenia tej działki, a tutaj być może już natknąłeś się na kluczowy wybór projektu od Yellow Brick. Widzisz, jest tu mnóstwo dialogów, tak jak w wielu dialogach na poziomie gry Dragon Age i chociaż są one dostarczane tylko przez garstkę postaci, rozmowa z nimi jest centralną częścią wspomnianej pętli. Ale dialogi są dostarczane przez statyczne rysunki postaci, z najmniejszą ilością gestykulacji i mimiki, aby czasami rozróżnić ich stany psychiczne lub po prostu wyraźnie zasygnalizować Brynnowi i graczowi, o co toczy się gra. To było oczywiste miejsce do pójścia na skróty, ale rezultat po prostu nie zapewnia skutecznego opowiadania historii, jest to oczywiste od samego początku, a wraz z rozszerzaniem się galerii postaci, a gra prawie wymaga, abyś miał zainwestowane relacje z postaciami, które tworzą twój "Weaverband", staje się jeszcze bardziej oczywiste, że ta konfiguracja po prostu nie działa. Aktorstwo głosowe jest na najwyższym poziomie, nie dajcie się zwieść, ale te tekturowe wycinanki, które są ledwo animowane, ponieważ zawsze widzimy je w prawie pełnej postaci, a zatem sprawiają, że małe kluczowe różnice są tak nieskończenie niewyraźne, po prostu nie są skutecznym sposobem na przekazanie skądinąd doskonałego aktorstwa głosowego. W efekcie fabuła jest mało poruszająca, nigdy nie wciągająca i niestety zdecydowanie nudna, choć z pewnością składa się z ciekawych konceptów i pomysłów.

Eternal Strands
To jest reklama:

Masz swoją bazę, z której rozwija się praktycznie cała fabuła poprzez te statyczne, nieruchome wymiany. To także miejsce, w którym zostawiasz zebrane zasoby, produkujesz nowy sprzęt i kształtujesz swoją wersję Brynn. To naprawdę podstawowe, nie popełnij błędu. Prawie cały sprzęt można zdobyć za pomocą skryptów, które znajdziesz w podróży, i chociaż zbieranie materiałów to wielka sprawa, rzadko jest to kluczowa część twojej pętli. Możesz ulepszyć każdą stację, ale to tylko kosztuje... Cóż, więcej zasobów, a potem są różne misje, z którymi możesz iść do przodu. Cykl dzienny jest połowiczny, a kiedy nadchodzi nowy dzień, jest on oznaczony jako "Dzień 10" lub coś w tym stylu, co nie ma realnego wpływu na grę. Nie ma tu żadnych innych mechanik oznaczających upływ czasu, nie ma sensownego budowania bazy, a jedynie podstawowe systemy RPG. Nie ma poziomów, nie ma drzewka umiejętności.

Czy gra tego potrzebuje? Nie, w zasadzie nie i zbyt często zarówno my, jak i Ty, bierzemy na celownik gry za to, że wzbogacają wrażenia zbyt wieloma systemami, które rozpraszają i tworzą niepotrzebną harówkę. Warto jednak wspomnieć tutaj o niechcianej prostocie, ponieważ gra niestety ma również problemy z dopracowaniem elementów rozgrywki, które są tak kluczowe dla doświadczenia.

Eternal Strands to trzecioosobowa gra fabularna, w której jako Brynn ładujesz się do jednej z kilkunastu otwartych stref w The Enclave, biegasz, wspinasz się po pionowych powierzchniach dzięki otwartemu systemowi wspinaczki przypominającemu Zeldę, zbierasz zasoby, które możesz "zbankować", przekradając się do domu za bazą, pokonujesz wrogów różnymi broniami, wykonujesz misje poboczne i główne, i na koniec rzuć wyzwanie jednemu gigantycznemu bossowi wędrującemu po każdej strefie. To właśnie tutaj, w aspektach bardziej zorientowanych na rozgrywkę, Eternal Strands znajduje lepszy rytm. Strefy są schludne, gra jest ogólnie dość estetycznie dobrze wykonana, a dzięki doskonałej odległości rysowania i dość precyzyjnej wizji artystycznej za światem, eksploracja jest naprawdę ekscytująca, chociaż szybko przekonasz się, że tylko zasoby podzielone klasycznymi kolorami World of Warcraft to wszystko, co naprawdę jest tam w szerokich pociągnięciach.

Eternal Strands

Ale wspinaczka, a w niektórych przypadkach walka, jest satysfakcjonująca. Dobrze jest skoczyć do przodu, wystrzelić strzałę z łuku Brynna i nakreślić każdą strefę. Nadal istnieją tu problemy, takie jak słabo skalowany model obrażeń, który sprawia, że niektóre bitwy po prostu ciągną się zbyt długo, i brak prawdziwego rozwoju strategicznego we wrogach, z którymi walczysz, ale największą siłą Eternal Strand jest to, że prosta, przystępna i fizycznie solidna rozgrywka jest wystarczająco satysfakcjonująca, nawet gdy brakuje wrogów, projektu poziomów i rzeczywistego wyboru strategicznego. Ta dwoistość najlepiej wyraża się podczas walki z bossami, gigantycznymi Shadow of the Colossus podobnymi do stworzeń, których jest po jednym w każdej strefie i które odradzają się za każdym razem, gdy ją opuszczasz. Oba są całkiem satysfakcjonujące do walki, z różnymi wzorcami ataków i solidnym projektem. Zazwyczaj wymagają one stopniowego zdejmowania zbroi za pomocą dobrze wymierzonych ciosów i choć może to być nużące, spektakl w zasadzie wystarczy, aby uzasadnić kilkanaście razy pokonanie jednego z tych olbrzymów.

Trudno jednak powiedzieć, że marzenie o crossoverze Breath of the Wild /Shadow of the Colossus jest spektakularnym sukcesem. Po prostu tak nie jest. Jest zabawny w przebłyskach, nie ma co do tego wątpliwości, ale od walki po ulepszenia mety, od statycznego opowiadania historii po nieco niedopracowana codzienną pętlę rozgrywki, to nie jest tak, że Eternal Strands oferuje wiele, ale udaje mu się również dość jasno zasygnalizować graczowi, że nie realizuje w pełni pomysłów, które tu są. Nie jest to katastrofa, ale jest to niestety przykład gry, która grzebie w priorytetach i to widać.

HQ
05 Gamereactor Polska
5 / 10
+
Wspaniały świat. Dużo treści. Ładne bitwy pod Arką. Przyzwoita wartość rozrywkowa. Solidne aktorstwo głosowe.
-
Nudny postęp. Okropna prezentacja narracyjna. Potrzebuje więcej mięsa na głównych ideach. Rozwlekły.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

Eternal Strands Score

Eternal Strands

RECENZJA. Przez Magnus Groth-Andersen

Yellow Brick Games próbuje stworzyć zupełnie nowe IP fantasy, ale chociaż wszystkie pomysły są już dostępne, są pęknięcia w fundamencie...



Wczytywanie następnej zawartości