Dreams of Another
Dreams of Another to zupełnie inna gra, zarówno pod względem narracji, jak i stylu wizualnego.
W czasie mojej pracy jako recenzent grałem w wiele dziwnych gier, głównie dlatego, że uwielbiam odkrywać i wypróbowywać nieznane i "dziwne" gry niezależne. To właśnie tutaj często można znaleźć najlepsze doświadczenia w grach i powiedziałbym, że Dreams of Another jest jedną z najdziwniejszych gier, jakie wypróbowałem, ponieważ w rzeczywistości jest to trochę trudne do zrozumienia.
Dreams of Another to strzelanka stworzona przez artystę multimedialnego Tomohisa Kuramitsu, który występuje również pod pseudonimem scenicznym "Baiyon". Chociaż tworzy również sztuki wizualne, warsztaty i muzykę (napisał kilka utworów do Little Big Planet 2 i całą muzykę do tej gry), jest prawdopodobnie najbardziej znany w naszej części świata ze swojej pracy nad PixelJunk Eden 2.
Dreams of Another... Pierwszą rzeczą, którą zauważysz po uruchomieniu gry, jest jej unikalny styl wizualny. Nie przychodzi mi do głowy żadna inna gra, która wyglądałaby w ten sposób. Wykorzystuje technologię zwaną "Technologią Chmury Punktów", która składa się z tysięcy cząstek o różnych rozmiarach, kształtach i przezroczystości, a po umieszczeniu blisko siebie mogą tworzyć różne obiekty, takie jak domy, drzewa, ludzie lub cokolwiek chce projektant gry. Prawdopodobnie istnieje wiele zalet tej technologii, ale jedną z najbardziej oczywistych w Dreams of Another jest to, że możesz łatwo manipulować otoczeniem w zależności od tego, jak gracz wchodzi z nim w interakcję. Wrócimy do tego za chwilę.
Jak powiedziałem na początku, Dreams of Another to dziwna gra. Nie boję się przyznać, że przez dużą część gry nie miałem pojęcia, co dzieje się na moich oczach, ale postaram się tutaj trochę wyjaśnić. Wcielasz się w rolę "Mężczyzny w piżamie" (dosłownie: mężczyzny w piżamie), a akcja rozgrywa się w czterech różnych abstrakcyjnych snach.
Doświadczasz snów w małych fragmentach w kolejności, która wydaje się przypadkowa, ponieważ często przeskakujesz z jednego snu do drugiego. Sny są często dziwne, podobnie jak te sny. Są to między innymi opowieść o klaunie, który chce sprzedać swój park rozrywki za pomocą wysłużonych przejażdżek, które już nie działają, o trzech małych rybkach szukających wyjścia z dużego akwarium, ponieważ słyszały, że po drugiej stronie jest coś, co nazywa się "morzem", oraz o synu artysty, który chce odtworzyć dzieło życia swojego ojca za pomocą samych robotów, Co skłania go do zadania sobie pytania, czym tak naprawdę jest sztuka.
Sny często zaczynają się od bezkształtnych chmur cząstek, przez które nie możesz się przejść. Oprócz piżamy jesteś wyposażony w karabin maszynowy (a później także w granaty i bazookę), a strzelając w otaczające Cię chmury cząstek, zaczynasz przekształcać swoje otoczenie. Cząsteczki poruszają się, zmieniając kształt i rozmiar, i w ten sposób pojawiają się domy, drzewa, karuzele i wiele innych. Innymi słowy, tworzysz, strzelając i "niszcząc".
Gdy wystrzelisz chmury cząstek i pojawi się namacalny świat, możesz zacząć poruszać się i rozmawiać z różnymi ludźmi. Możesz także zdecydować się na słuchanie tego, co różne rzeczy mają do powiedzenia (tak, martwe rzeczy mają myśli i opinie); Na przykład może istnieć skrzynka pocztowa, która jest zmęczona tym, że ludzie wkładają do niej listy bez uprzedniego pytania, a skrzynka pocztowa słabo sugeruje, że może to być nadużycie. Spotkałem też umierającego kreta, którego ostatnim życzeniem było wypicie szampana w jacuzzi. Tak, sny są czasami dość dziwne.
Biegasz więc w piżamie, uzbrojony po zęby, a wszędzie, gdzie się udasz, podąża za tobą pacyfistyczny żołnierz, który myśli, że jest bezużyteczny. Nie jesteś dobrym żołnierzem, jeśli nie potrafisz pociągnąć za spust, a on może mieć rację. Jednak rozmawiając z nim, dostajesz więcej granatów i więcej amunicji do swojej bazooki, ponieważ oczywiście ich nie potrzebuje.
Jak można wywnioskować z powyższego, wydaje się to dość osobliwe i może być nieco trudne do zrozumienia ogólnej koncepcji. Być może inni potrafią to wszystko zrozumieć, a być może to ja nie jestem w stanie myśleć wystarczająco abstrakcyjnie, ale czułem, że brakuje mi całej warstwy narracyjnej. Co Baiyon próbuje tutaj powiedzieć? O co mu chodzi z tymi nagłymi i abstrakcyjnymi snami?
Sama rozgrywka jest niezwykle prosta; Strzelasz do tych chmur cząsteczkowych, aby stworzyć przestrzeń i kształtować otoczenie, rozmawiasz z klaunem, rybą, żołnierzem i innymi postaciami oraz rozwiązujesz bardzo proste zagadki. Po 5-7 minutach sen nagle się kończy i zostajesz przeniesiony do kolejnego fragmentu zupełnie innego snu. I tak to trwa. Po pierwszych 5-10 minutach grania w grę widziałeś wszystko, co ma do zaoferowania pod względem rozgrywki. W związku z tym szybko staje się monotonny, a gdy radość z fotografowania do tych chmur cząstek minie (na początku jest całkiem fajnie), nie ma już zbyt wiele emocji ani rozrywki, jeśli, tak jak ja, stracisz również zainteresowanie historią. Pod koniec gry, po około 8 godzinach, po prostu błagałem, żeby to przestało, bo miałem już dość.
Dreams of Another obsługuje również zestaw słuchawkowy PlayStation VR2, więc musiałem go wygrzebać z tyłu szafy. Grając w VR, możesz wybrać jeden z dwóch różnych trybów VR: trzecioosobowy (jak w wersji na płaskim ekranie), w którym grasz za pomocą kontrolera DualSense oraz pierwszoosobowy, w którym grasz za pomocą kontrolerów PS VR2 Sense. Ta wersja jest znacznie bardziej wciągająca, ale w obu trybach niestety zostajesz wyjęty z doświadczenia VR, ponieważ przerywniki filmowe nie są odtwarzane w prawdziwej rzeczywistości wirtualnej, ale po prostu na ekranie wewnątrz zestawu słuchawkowego. To trochę rozczarowujące, a gra ciągle przełącza się między trybami VR a tym oknem, w którym przerywnik filmowy jest odtwarzany tak, jakby był na telewizorze. To nie jest naprawdę dobre.
Zazwyczaj podobają mi się gry "artystyczne", które starają się zrobić coś wizualnie innego niż to, co zwykle znamy, a tutaj Dreams of Another trafia w sedno. Strona wizualna jest całkowicie wyjątkowa, czasami wręcz piękna, a innym razem po prostu zabawna, uwodzicielska i bardzo, bardzo inna.
To powiedziawszy, po prostu nie mogę zrozumieć, co Baiyon próbuje powiedzieć w tej grze. To, co dzieje się przede mną, nie ma dla mnie prawie żadnego sensu. Jak te cztery historie o klaunie, który chce sprzedać serię zepsutych przejażdżek w parku rozrywki międzynarodowej korporacji, pasują do ryb, które kochają pokazy świetlne i marzą o życiu na morzu? Nie mogę tego rozgryźć.
Zdałem sobie też sprawę, że to chyba jakiś rodzaj sztuki. Niektórzy to rozumieją, inni nie. I choć uważam się za kogoś, kto jest dobry w interpretowaniu sztuki i uwielbia dziwaczne i tajemnicze gry, Dreams of Another przechodzi mi przez głowę. Znajduje to również odzwierciedlenie w mojej ocenie, w połączeniu z niezwykle prostą rozgrywką, więc może się zdarzyć, że inni uznają, że jest absolutnie fantastyczna i ma głęboką i piękną narrację, i to też jest w porządku. Podobnie jak w przypadku wielu innych sztuk, interpretacja tego, co widzi, zależy wyłącznie od jednostki, a to po prostu nie było dla mnie.










