Polski
Gamereactor
zapowiedzi
Crash Team Racing Nitro-Fueled

Crash Team Racing Nitro-Fueled - zapowiedź

Jamraj wysuwa się na prowadzenie!

HQ
Crash Team Racing Nitro-Fueled

Niedawno pisałem dla Was o Team Sonic Racing, będącym odpowiedzią Segi na Mario Kart 8 Deluxe, który - w przeciwieństwie do tej drugiej gry - ukaże się na wszystkich głównych platformach. Gokartowego szaleństwa ciąg dalszy, bowiem do wyścigu o portfele graczy dołącza Crash Team Racing Nitro-Fueled, który za niespełna miesiąc będzie miał swoją premierę. W piątek, na prezentacji zorganizowanej przez Cenegę, miałem okazję sprawdzić jeden z buildów gry. Jak w akcji wypada ta paczka nostalgii?

Całkiem dobrze, jeśli mam być szczery. Ostatnimi czasy Activision nie raz pokazało, że umie zadbać o fanów klasycznych gier z konsol Sony - wystarczy spojrzeć na Crash Bandicoot N. Sane Trilogy czy zeszłoroczne Spyro Reignited Trilogy, które zostały dobrze przyjęte przez graczy. Wydaniu Nitro-Fueled przyświeca podobny cel i muszę przyznać, że wygląda to naprawdę dobrze. Podobnie jak w przypadku dwóch wcześniej omawianych tytułów, nie mamy do czynienia z remasterem, lecz ze stworzeniem gry praktycznie od nowa, tak by końcowy produkt był dostosowany do współczesnych standardów. "Nowe" wyścigi z Crashem w roli głównej to odświeżona wersja pierwszej części z 1999 roku, do której upchnięto całą masę dobra z następnych odsłon.

W porównaniu do takiego Mario Karta czy Team Sonic Racing, Crash Team Racing Nitro-Fueled jest dość prosty i nie posiada specjalnej głębi rozgrywki. Z jednej strony może się to wydawać wadą, ale z tych trzech gier "gokartowych" Nitro-Fueled idealnie nadaje się do wspólnej gry z dzieckiem, które jeszcze nie do końca radzi sobie z padem czy grami ogólnie. Dorośli również znajdą w tym coś dla siebie, zwłaszcza jeśli ktoś zna tę serię z pierwszego PlayStation. Activision dość mocno daje do zrozumienia, że nie zamierza wymyślać koła na nowo i chce zaprezentować fanom nostalgiczną podróż w lata młodości.

To jest reklama:
Crash Team Racing Nitro-Fueled
Crash Team Racing Nitro-Fueled

Widać to choćby po dostępnych mapach czy postaciach - choć przygotowany fragment zawierał tylko trzy tory i raptem dziesięciu kierowców, to czuć było tam ducha oryginału. Pod względem rozgrywki nie uświadczymy specjalnych zmian, ale ciężko też urozmaicić ten gatunek gier. Ścigamy się z innymi graczami, zbieramy wzmocnienia, staramy się nie wypaść z trasy i przy okazji dobrze się bawimy - proste, przyjemne i bardzo satysfakcjonujące.

Oprócz standardowej kanapowej kooperacji na podzielonym ekranie będzie też dostępny tryb online i kampania dla jednego gracza. Niestety, nie miałem okazji jej sprawdzić, ale nie będzie raczej odbiegać od tej oryginalnej. Zresztą, nie ma co ukrywać, że akurat ten aspekt gry będzie tylko przystawką przed wspólną zabawą ze znajomymi.

To jest reklama:

Bardzo spodobała mi się możliwość wykonania ewolucji podczas wyskoku, co po wylądowaniu daje nam chwilowe przyspieszenie. Równie ważna okazała się mechanika polegająca na odpowiednim wchodzeniu w zakręty, co również przyspiesza nasz pojazd. Niby pierdoły, bo przecież ostatecznie liczy się odpowiednie wykorzystanie wzmocnień i mocnych stron naszych postaci, ale przyjemnie urozmaica to rozgrywkę.

Crash Team Racing Nitro-Fueled
Crash Team Racing Nitro-Fueled

Skoro już o postaciach mowa, standardowo wybieramy pomiędzy tymi, które mają największe przyspieszenie, wytrzymałość i zwrotność. Na dwóch pierwszych trasach, gdzie nie było za dużo przeszkód terenowych, a podłoże posiadało wysoki współczynnik tarcia (po polsku - jeździliśmy po piachu), nie czuło się specjalnej różnicy pomiędzy poszczególnymi postaciami. Trasa lodowa jednak dała się wszystkim we znaki i tutaj dobór kierowcy okazał się kluczowy.

Hucznie zapowiadanym "ficzerem" jest bogaty system personalizacji naszego kierowcy, jak i jego bolidu. Kilkadziesiąt różnych nakryć głowy, spodni, bluzeczek, wzorów karoserii, felg powinno zadowolić wszystkich fanów przebieranek. Ja jestem raczej zwolennikiem oryginalnych wyglądów postaci, ale mnogość opcji dostępnych na pokazie robiła wrażenie. W pełnej grze ma być ich jeszcze więcej, tym lepiej dla nas, prawda?

Same tory są usłane przeróżnymi znajdźkami, podwyższeniami czy przepaściami, ale najbardziej spodobały mi się skróty. To również ukłon w stronę fanów, bowiem w oryginale odgrywały one ważną rolę podczas wyścigów. Ich lokalizacja nie została zmieniona, więc jeśli pamiętacie, gdzie się znajdują, to zyskacie dużą przewagę nad przeciwnikami.

Crash Team Racing Nitro-Fueled
Crash Team Racing Nitro-Fueled

Zapowiada się naprawdę solidny "kart racer", który raczej nie zdetronizuje Mario Karta, ale z pewnością okaże się od niego miłą odskocznią. Nitro-Fueled jest pozycją obowiązkową dla fanów starszych wcieleń Crash Team Racing, ale i nowicjusze znajdą w nim coś dla siebie.

Premiera już 21 czerwca na konsolach PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch.

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości