Gamereactor



  •   Polski

zaloguj się
Gamereactor
recenzje
Cloverpit

Cloverpit

Pokaźny i stale rosnący dług wobec samego Hin Håle musi zostać spłacony. Joel był sfrustrowany, ponieważ jackpot wielokrotnie nie doszedł do skutku, a ziemia dosłownie otworzyła się pod jego stopami...

Kiedy ostatni raz stałeś przed jednorękim bandytą, włożyłeś banknot i poczułeś to magnetyczne przyciąganie, gdy światła, a koła się obracały? Może nigdy, może w podejrzanym hotelu na południu Europy, gdzie maszyna śmierdziała papierosami i tanim plastikiem. Tak czy inaczej, każdy instynktownie wie, dlaczego nazywa się go jednorękim bandytą. Jest zbudowany, aby cię okraść - bezlitośnie. I właśnie tam zaczyna się Cloverpit: w brudnym pokoiku, w którym utknąłeś z automatem do gry, czerwonym telefonem, zepsutą toaletą i bankomatem, który wydaje się szydzić za każdym razem, gdy doładowujesz go większą ilością pieniędzy. Pod twoimi stopami znajduje się zapadnia, która prowadzi prosto w ciemność, otchłań, która otwiera się i czeka, by cię dopaść, gdy poniesiesz porażkę. To konfiguracja tak prosta, że prawie się z niej śmiejesz, ale jednocześnie genialna. Bo od pierwszego obrotu wiesz, o co toczy się gra: wszystko.

Założenie jest równie proste, co sadystyczne. Jesteś winien diabłu hazardowemu dług, który rośnie z każdą rozegraną rundą. Trzy rundy, aby go spłacić, nie udaje się, a drzwi się otwierają i upadasz. Czy Ci się to udaje? Cóż, gratulacje. Potem po prostu zgrzytaj zęby, bo dług rośnie do kolejnego poziomu, a diabeł po drugiej stronie słuchawki podnosi stawkę. A skoro już mowa o telefonie - czerwona słuchawka dzwoni po udanej rundzie i daje trzy możliwości: może podwoić wartość cytryn, zwiększyć szanse na foki lub zrobić coś innego, co zmieni DNA całej maszyny. Wszystko to przeplatane jest małym kioskiem, w którym można kupić amulety: zielone chili, które buforuje twoje szczęście, świętą biblię, która ratuje cię przed trzema szóstkami (666 - mniej więcej śmierć w Cloverpit, oczywiście) lub innymi dziwnymi małymi gadżetami, które powoli, ale pewnie budują twoją własną osobistą meta automatu. Jest jednocześnie genialny i beznadziejnie wciągający, system, w którym każdy bieg jest wyjątkowy, ale zawsze opiera się na tym samym, oczywistym fundamencie: pociągnij za dźwignię i jesteś gotowy do pracy.

Cloverpit
Odrobina koloru na ścianach, miękki dywan z frędzlami i ładne obrazy mogą sprawić, że będzie naprawdę przytulnie - a co o tym sądzisz?

Nie da się grać w Cloverpit bez porównania do Balatro, pokerowego rougelite, który w zasadzie ożywił cały podgatunek. Bez LocalThunk Cloverpit prawdopodobnie nigdy by nie istniało, możemy być szczerzy. Ale to nie jest blada imitacja, to rodzeństwo, które wybrało zupełnie inną drogę. Tam, gdzie Balatro jest zbudowany na matematycznej elegancji ręki pokerowej, Cloverpit jest zbudowany na brutalnym sercu przypadku. Mnożenia, kombinacje, zwiększone wartości i losowe efekty leżą u podstaw obu gier - ale tam, gdzie Balatro wywołuje uczucie budowania precyzyjnie skalibrowanej talii kart, Cloverpit przypomina stanie na podłodze kasyna z wiadrem monet i głupią nadzieją, że światła jackpota zaczną migać w szaleństwie. Jest brudny, intensywny i w jakiś sposób dziwnie czystszy w swoim złu.

To także FPS. Tak, brzmi to dziwnie, ale to prawda. Chodzisz po tej klaustrofobicznej celi, śmierdzącej pleśnią i desperacją, i cały czas musisz dokonywać małych wyborów. Nie jest to duża swoboda, ale wystarczająca, abyś poczuł się uwięziony, ograniczony i obserwowany. Zepsuta toaleta stoi tam, wpatrując się w ciebie jak niemy świadek, gotowy połknąć twoje smutki, dosłownie. Za każdym razem, gdy coś robisz - kupujesz amulet, odbierasz telefon, grasz na maszynie - powoli narasta twoja własna mała tragedia. Z każdą rundą zdajesz sobie sprawę, że nie chodzi o to, czy umrzesz, ale kiedy.

To jest reklama:
Cloverpit
"Lucky Charms" wraz z tym telefonem są najważniejszymi elementami, które sprawiają, że automat dosłownie eksploduje.

I umierasz. Często. Ale każda śmierć oznacza również postęp, ponieważ to roguelite, a każda porażka odblokowuje nowe przedmioty, nowe kombinacje, nowe sposoby manipulowania maszyną. Ten pierwszy jackpot wydaje się osobistym zwycięstwem, prawie jak oszukiwanie systemu, mimo że w głębi duszy wiesz, że kasyno zawsze wygrywa. Być może to jest największe osiągnięcie Cloverpit: sprawia, że chcesz iść dalej, nawet jeśli wiesz, że przegrana jest przesądzona. Że udaje mu się dać Ci małe wygrane, które w tej chwili wydają się monumentalne, nawet jeśli prowadzą tylko do jeszcze większych długów. Jest niemal poetycki w swoim cynizmie.

Grafika jest wyraźnym flirtem z estetyką retro. Grube piksele, brudne kolory, design, który balansuje na granicy między uroczo brzydkim a celowo stylowym. W pomieszczeniu panuje klaustrofobiczna, niemal przytłaczająca atmosfera, którą wzmacnia pejzaż dźwiękowy: zgrzyt maszyny, brzęk monet, nagły dzwonek telefonu. To proste, ale działa, a atmosfera unosi całą grę bardziej niż jakakolwiek historia. Bo jest taka historia o tym, dlaczego tam jesteś, kto cię zamknął, co czeka na zewnątrz. Ale to bardziej sceneria niż cokolwiek innego, niejasna wymówka, by zbudować to spocone poczucie osaczenia. Cała historia jest taka sama, jak w każdym kasynie: Ty, wbrew przypadkowi.

Nie wszystko jest jednak idealne. Teksty opisujące uroki i efekty są początkowo zupełnie niezrozumiałe. Skumulowane liczby, procenty i terminy, które sprawiają wrażenie pewnego rodzaju wewnętrznego języka kodu. Zrozumiałe, jasne - gra opiera się na matematyce - ale nie zaszkodziłoby mieć nieco płynniejszą krzywą uczenia się. W tym miejscu gra przegrywa, ponieważ staje się bardziej frustrująca niż tajemnicza, gdy nie rozumiesz, co tak naprawdę robi nowa rzecz. Nie mam nic przeciwko temu, że czuję się głupio w grach, ale chcę przynajmniej mieć szansę udawać, że rozumiem.

To jest reklama:
Cloverpit
Rzadki moment jackpota.

Do tego doszedł element grozy. Gra jest twierdzona (przez niektórych ) jako horror, ale to naciąganie. Jasne, jest mroczny, przerażający, klaustrofobiczny i wyraźnie brudny, ale Cloverpit jest bardziej satyrą niż horrorem. Więcej komentarzy na temat uzależnienia od hazardu, kapitalizmu i całej tej wiecznej machiny, którą nazywamy nowoczesną rozrywką, niż czegokolwiek innego. I to działa. Satyra jest surowa, ale też zabawna, niemal boleśnie trafna. To sprawia, że śmiejesz się z absurdu wrzucania pieniędzy do maszyny, mimo że wiesz, że czasami tak właśnie wygląda świat.

Podoba mi się Cloverpit, naprawdę. Nie jest to gra idealna, nie jest to nawet szczególnie uczciwa gra, ale jest głęboko zabawna. Wykorzystuje prostotę automatu do gry i zamienia go w taniec śmierci, ciągłą walkę z przypadkiem i własnymi impulsami. Nie jest tak dopracowany ani uzależniający jak Balatro, ale wciąż uderza w coś fundamentalnego w mózg hazardzisty: poczucie, że następny obrót może być tym, który zmieni wszystko. A nawet jeśli nigdy tak się nie stanie, nawet jeśli od początku wiesz, że maszyna jest ustawiona, siedzisz i rysujesz ponownie. I znowu. I znowu.

Cloverpit to gra, w którą nie powinieneś grać, ale nie możesz przestać grać. I to, moi drodzy, jest prawdopodobnie najdokładniejsza recenzja, jaką możecie dać grze, w której nigdy nie można przestać.

08 Gamereactor Polska
8 / 10
+
Zabawna pętla gry, mnóstwo treści, stylowa i klimatyczna, uzależniająca balatrycznie i pompująca endorfiny, dokładna satyra
-
Niepotrzebnie skomplikowane i niedostępne info-teksty, historia jest w większości powierzchowna
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty

Cloverpit Score

Cloverpit

RECENZJA. Przez Joel Petterson

Pokaźny i stale rosnący dług wobec samego Hin Håle musi zostać spłacony. Joel był sfrustrowany, ponieważ jackpot wielokrotnie nie doszedł do skutku, a ziemia dosłownie otworzyła się pod jego stopami...



Wczytywanie następnej zawartości