Nie chcę owijać w bawełnę, ale w tym przypadku czuję się zmuszony zacząć od opowiedzenia trochę o mojej osobistej historii jako gracza. W połowie lat 90. byłem jeszcze bardzo młodym dzieciakiem, który dopiero zaczynał odkrywać świat gier wideo, głównie dzięki mojemu staremu (i wciąż funkcjonalnemu) Super Nintendo, ponieważ ledwo miałem dostęp do świata gier na PC. Powodem, logicznym w tych mrocznych czasach w domu rodzinnym, jest to, że komputery były poważne, dla dorosłych, podczas gdy konsole do gier doskonale ucieleśniały ducha, jakim były gry wideo. Cóż, jeśli chodzi o gry. Dla dzieci. Aż do czasu, gdy jakimś dziwnym zrządzeniem losu Carmen Sandiego spotkałem mojego ojca.
Prawdopodobnie musiała to być wiadomość szeptana między rodzicami przy bramie szkoły, ale odkąd pewnego dnia przyniósł mi grę i zobaczył, co ma do zaoferowania, był bardziej otwarty na to, żebym wypróbował inne tytuły na komputerze. Dzięki tajemniczej złodziejce zawsze ubranej na czerwono (której, nawiasem mówiąc, nigdy nie widziałem w tej wersji gry Windows, którą miałem) poznałem nie tylko jej wspaniałe umiejętności śledcze, dedukcyjne i geograficzne, ale także otworzyłem bramę do moich ukochanych gier przygodowych LucasArts, strategii 3DO Heroes of Might and Magic II, Albo bitwy kosmiczne Star Wars: Rebel Assault, które następowały jedna po drugiej w następnych miesiącach i latach. Być może zawdzięczam Carmen Sandiego nie tylko miłość do podróżowania i zwiedzania egzotycznych miejsc na całym świecie, ale nawet wczesne zapoznanie się z grami wideo, a tym samym znalezienie sposobu na zarabianie na życie. Czasami sprawiedliwe jest uznanie dla niektórych niedocenianych bohaterów za ich wkład.
Ale od tego czasu minęło 30 lat i niewiele słyszano o Carmen Sandiego od czasu, gdy kolejne wersje oryginału z 1985 roku i jego spin-offów zaginęły w fali wydań. Programy telewizyjne zostały zapomniane, dopóki Netflix nie przywrócił franczyzy kilka lat temu, aby nadać jej nowoczesny, młodzieńczy charakter i przekształcić byłą szefową VILE w antybohaterkę, która walczy ze swoją starą organizacją, współpracując ze swoimi starymi rywalami z ACME. Teraz studio Gameloft dołącza do odrodzenia, wypuszczając wersję Carmen Sandiego, 40 lat po oryginale, a moim pierwszym odczuciem było to, że chociaż wizualnie nie jest to nic wielkiego, warstwy ciekawości, narracja oparta na dedukcji i mini-gry nie tylko oddają hołd przeszłości, ale także podnoszą ją w teraźniejszości jako grę, w którą będę chciał zagrać z moimi małymi córkami. kiedy są trochę starsze.
To pierwsza zmiana w tym nowym Carmen Sandiego. Podczas gdy w latach 80. i 90. byliśmy anonimowym agentem ACME, którego zadaniem było ściganie popleczników Carmen na całym świecie, teraz bezpośrednio kontrolujemy Carmen, która wraz ze swoim partnerem i zdalnym pomocnikiem, młodym Player, będzie podążać za nikczemnymi złodziejami w największej kampanii rabunkowej stulecia. Główna narracja, poza nadaniem minimalnego kontekstu każdej z przypadków napadu, nie oferuje wiele więcej niż kilka scen do przeskakiwania między oknami dialogowymi, odkrytymi wskazówkami i mini-grami.
Każda sprawa kradzieży jest zawsze zorganizowana w ten sam sposób: dochodzi do kradzieży cennego antyku i mamy dokładnie tydzień, aby znaleźć złodzieja na świecie i odpowiednio go powstrzymać. Każda wizyta w danym miejscu wymaga czasu, podobnie jak podróżowanie z kraju do kraju, szukanie świadków lub więcej informacji. W końcu musimy znaleźć dwa rodzaje wskazówek: jedne mają nas doprowadzić do kolejnego właściwego punktu podróży, a inne mają poprawnie zidentyfikować złodzieja z listy podejrzanych, którą zarządza ACME. Czasem będziemy musieli podjąć decyzję, która pozostawi nas bez ważnych informacji: czy oszczędzamy czas, wyjeżdżając na kolejny lot, czy też spędzamy godziny na szukaniu informacji o złodzieju? Pamiętajmy, że nawet jeśli uda nam się go złapać, potrzebujemy ważnego i unikalnego nakazu aresztowania podejrzanego, a jeśli popełnimy błąd, przegramy. Wcześniejsze przypadki nie są trudne do rozwiązania, ale w drugich przypadkach jest to bardziej kwestia intuicji i inercji podczas ponownego odwiedzania słynnych miejsc, które już odwiedziłem, a to czasami może płatać figle. Pewnego razu pomyślałem, że świetnie się bawię i poszedłem za podejrzanym, wiedząc, że ukrywa się w Barcelonie, tylko po to, by odkryć, że poszlaki doprowadziły mnie do wydania niewłaściwego nakazu aresztowania. Złapałem niewłaściwego złodzieja i obaj wyszli na wolność.
Carmen, zanim stanie się złodziejką, jest doświadczonym detektywem i będzie musiała przesłuchiwać różnych świadków w każdym miejscu, które namPlayer poda, aby znaleźć podejrzanego. Czasem wystarczy samo przesłuchanie świadków, ale czasami trzeba będzie skorzystać ze specjalnego sprzętu, takiego jak hak, gogle termowizyjne czy plecak szybowcowy. Są zabawne w użyciu, poza akcesoriami 007 służą do zwrócenia uwagi na drobne szczegóły i ekspozycje. Te sceny, czasami ograniczone czasowo lub jako Quick Time Events, przyniosą ci wyższy wynik, im dokładniejszy będziesz, co z kolei sprawi, że awansujesz na detektywa. Nie chodzi o to, że dodaje to zbyt wiele "per se" do historii, ale pozwala nam odblokować nowe przypadki w The ACME Files, klasycznym (i pikselowym) trybie oryginalnego Carmen Sandiego.
Myślę, że to świetny pomysł, aby dołączyć klasyczną grę (cóż, późniejszą poprawioną wersję, ale tylko estetycznie), aby ta edycja z okazji 40. rocznicy była świetna. W rzeczywistości wydaje mi się, że jest to świetny haczyk dla tych z pokolenia, które grało w oryginał, aby wypróbować ten tytuł z (teraz) młodymi detektywami w domu. Prawdopodobnie nie docenią szczegółów tak bardzo jak ja, tak jak grafika low-poly w obecnej wersji jest dla mnie irytująca. Ale ogólna równowaga jest taka, że ta gra ma wiele do zaoferowania zarówno młodym, jak i starszym, a wszystko to podczas nauki geografii i kultury odległych miast i krajów. Ilu z Was pamięta bez googlowania oficjalnej waluty Singapuru, gdzie znajduje się Park Güell, lub ile kroków potrzeba, aby wspiąć się na Wielkiego Buddę w Hongkongu? Zgadza się.
Ponowne przeżywanie tych popołudni z dzieciństwa w nowej odsłonie Carmen Sandiego było jak odblokowanie dobrego wspomnienia o starej przyjaciółce, o której myślałem, że jest stracona na zawsze, ale dzięki telewizji mamy ją z powrotem jako postać, a dzięki Gameloftowi jako idealną rozrywkę edukacyjną, którą można dzielić z rodziną.