Polski
Gamereactor
recenzje
Aragami

Aragami: Shadow Edition

Prosto z Cieni.

HQ
Aragami

Dobrej grze potrzeba historii, sprawnej mechaniki, pomysłu. Zazwyczaj. Czasami graczowi potrzebne jest coś innego, prostszego. Tak, jak choćby najlepiej przyrządzony makaron z kurczakiem nie zastąpi smaku soczystego, rumianego steku, tak nawet największe tytuły nie zawsze zaspokoją głód krwi.

Kiedy Ubisoftowy Asasyn wyszedł z ukrycia, na rynku zaczęło nagle czegoś brakować. Coś na kształt łaknienia zaczęło kondensować się pod powierzchnią, nabierać kształtu, aż w końcu wylęgło się ubrane w płaszcz i cień.

Co wyciekło z innych tytułów, skupiło się w tej jednej, krótkiej i zwięzłej skradance. Aragami, mroczny duch przyzwany w imię zemsty na klanie Kaiho za atak na klan Yamiko. Już pierwsze kroki w świecie żywych służą temu, by przelać krew agresorów, podążając za głosem przywoływaczki uwięzionej w pałacu. Tyle wystarczy, by naszkicować całokształt historii. Właściwie to właśnie tylko tyle.

To jest reklama:
Aragami
Aragami

Pod względem prezentacji gra nie budzi większego podziwu. Ubrana w przyjemną, acz niezbyt jaskrawą - relaksującą wręcz - atmosferę feudalnego japońskiego pałacu, zadowala grafiką tak samo odległą od wielkobudżetowych produkcji, jak i od amatorskich eksperymentów w Unity. Spokojna, pozwalająca się skupić muzyka daje życie pozornie pustawym ogrodom i komnatom. UI nie zagraca ekranu, a poziom energii potrzebnej do używania zdolności jest w gustowny sposób przedstawiony na tyle płaszcza postaci. Nie wydaje się, żeby czegokolwiek brakowało - a jednak nie można powiedzieć, że gra zaspokoi wszystkie oczekiwania.

Aragami pod żadnym pozorem nie jest grą, którą należy oceniać pod względem fabuły. Daje nam wstęp tak prosty, tak typowy, że niemal zakrawa na karykaturę; krótki samouczek i rozgrywkę, która wydaje się prawie-że placem zabaw. Nie ma tu zawiłych intryg czy zwrotów fabuły. Jest jeden cel. Jest narzędzie do jego wykonania. I to diabelnie skuteczne narzędzie.

To jest reklama:

Aragami to byt cieni i trzyma się blisko ziemi - lub innych powierzchni, na których cień się gromadzi. Z tego powodu raczej nie powinniśmy wystawiać głowy zbyt wysoko - choć przeciwnicy nie grzeszą spostrzegawczością, wystarczy jeden cios, nawet z dystansu, żeby nasz zabójca już się nie podniósł. Aragami kompletnie pozbawione jest systemu walki wręcz - ale przecież nie tego chcemy, prawda?

Aragami
Aragami

Podczas rozgrywki będziemy głównie przemykać w ukryciu, czekając na odpowiedni moment, by unicestwić patrolujących przeciwników. Im skuteczniej, tym więcej punktów wpada na nasze konto. Podstawową umiejętnością Aragami jest zdolność przemieszczania się od cienia do cienia - wyjątkowo satysfakcjonująca i nietrudna do opanowania. Wraz z upływem czasu wejdziemy w posiadanie potężniejszych umiejętności, ściągając na przeciwników albo szybką śmierć, albo prawdzie piekło.

Przywodzi mi to na myśl wspomnienie Dark Messiah of Might and Magic, w którym wraz z postępem gry nasza postać zmieniała się w prawdziwe narzędzie zniszczenia - nie pytając wroga o powód, odpuszczając sobie litość czy moralność.

Aragami
Aragami

Móc uwolnić mroczne moce w imię zemsty, czysta przyjemność dominowania nad celem w nieludzko skuteczny sposób - to właśnie to sprawia, że mimo braku szczególnej głębi Aragami: Shadow Edition zbiera w większości pozytywne opinie. Mimo iż sterowanie w edycji na Switcha wymaga odrobiny przyzwyczajenia; mimo iż w dzisiejszych czasach gra bez wielowątkowej fabuły i wspaniałych przerywników wydaje się skazana na porażkę, to Aragami jest tym, czym jest: przyjemną, lekką skradanką, jakich na daną chwilę na rynku brakuje.

07 Gamereactor Polska
7 / 10
+
Wyciąg z skradanki w stylowej oprawie.
-
Nieco niezgrabne sterowanie kontrolerem wymaga chwili treningu, nim Aragami nabierze zwinności i stylu.
overall score
to ocena naszych redaktorów. Jaka jest Twoja? Wynik ogólny jest średnią wyników redakcji każdego kraju

Powiązane teksty



Wczytywanie następnej zawartości