Xbox Game Pass i PlayStation Now są pełne gier, dlatego też nowy użytkownik może nie wiedzieć, od czego warto zacząć. Jasne, wystarczy poszukać w internecie recenzji i sortować według oceny, ale niestety ocena liczbowa nie zawsze oddaje prawdziwą jakość tytułu. Do tego dochodzą starsze produkcje, które w dniu premiery mogły być przeciętne, ale dzięki późniejszym aktualizacjom stały się arcydziełami.
Kiedy nieco ponad rok temu opublikowaliśmy nasze artykuły o dziesięciu perełkach z Game Passa i PS Now, bardzo ciepło przyjęliście te teksty. Wiele osób skontaktowało się z nami i powiedziało, że znalazło gry, o których nigdy wcześniej nie słyszało. Postanowiliśmy odświeżyć listę, ponieważ od tego czasu niektóre tytuły mogły zniknąć z usługi, a przede wszystkim zostały dodane nowe - a wśród nich kolejne ukryte perełki.
To powiedziawszy, nadszedł czas na listę dziesięciu kolejnych gier dostępnych w usługach Sony i Microsoftu, które, jak podejrzewamy, wielu z was mogło przegapić. Zaczniemy od Game Passa.
CrossCode
Źle użyta pikselowa grafika sprawia, że gry wydają się brzydsze i starsze, niż są w rzeczywistości. Ale we właściwych rękach potrafi zdziałać cuda. CrossCode to gra dla wszystkich, którzy pamiętają erpegi z czasów Phantasy Star IV, Secret of Mana i Chrono Trigger - ze wspaniała grafiką i fabułą angażującą od początku do końca. Fakt, że ma również niesamowitą muzykę i jest ulepszona na Xboksie Series S/X, również dodaje jej uroku.
Strategia czasu rzeczywistego w klimatach westernu, zoptymalizowana pod kątem nowej generacji. Nie dajcie się zwieść cyfrze w tytule, ponieważ jest to właściwie prolog serii i właśnie dlatego doskonale nada się nawet dla osób niezaznajomionych z Desperados. Chociaż nagradza przede wszystkim za skradanie, mechaniki rozgrywki są tu wystarczająco elastyczne, by zrobić z niej grę akcji. Spodoba się szczególnie fanom Shadow Tactics: Blades of the Shogun, poprzedniego dzieła tego samego studia.
Jeśli lubicie kooperację i roguelike'i, nie możecie tego przegapić. W Dungeon of the Endless wcielamy się w ocalałych więźniów, którzy rozbili się na obcej planecie. Badamy otoczenie i próbujemy wrócić do domu. Jako że poziomy są generowane proceduralnie, do gry chętnie się powraca i trudno się nią znudzić.
Kolejna gra typu roguelike. Zdecydowanie polecamy zabawę w trybie współpracy z dobrymi przyjaciółmi. Wybuchowa mieszanka The Binding of Isaac i Soulsów jest naprawdę wymagająca, ale też zabawna, tym bardziej, jeśli mamy zgraną ekipę. Doskonała oprawa wizualna i genialny humor sprawią, że Enter the Gungeon doceni praktycznie każdy.
GreedFall
Nikt, kto lubi zachodnie gry RPG, nie powinien tego przegapić. Greedfall oferuje naprawdę rozbudowaną przygodę, którą często porównuje się do najwspanialszych dzieł BioWare. To naprawdę głęboki świat z dobrze napisaną historią. Wiarygodny, pełen zarówno magii, jak i dziwnych stworzeń. Spodoba się szczególnie fanom takich gier jak Jade Empire i The Elder Scrolls V: Skyrim.
Pamiętacie takie klasyki jak Excite Bike, Ridge Racer, Tony Hawk's Pro Skater lub SSX Tricky? Dokładnie takie doświadczenie oferuje Lonely Mountains: Downhill, w którym stopniowo stajemy się lepsi w szybkim zjeżdżaniu ze stromych gór na rowerze. Sterowanie jest genialne i intuicyjne, a rozgrywka wciąga jak bagno.
Octopath Traveller
Jedna z najlepszych japońskich gier RPG ostatnich lat. Pierwotnie zadebiutowała jako tytuł na wyłączność Nintendo Switch, ale później pojawiła się na PC, a następnie na Google Stadii. W zeszłym miesiącu potajemnie trafiła do Game Passa bez wcześniejszego ogłoszenia, więc obawiamy się, że wiele osób ją przegapiło. Jeśli lubicie turowe gry w stylu retro, nie zastanawiajcie się dłużej. Octopath Traveller dodatkowo zachwyca również bajecznie piękną grafiką, wspaniałym designem i niesamowitą muzyką.
River City Girls to swego rodzaju spin-off serii Kunio-kun. Beat'em up, w którym ratujemy chłopaków w opałach. Przebijanie się przez kolorowe i piękne lokacje najwięcej frajdy daje z przyjacielem, a walki z bossami w tej grze należą do najlepszych, jakie kiedykolwiek oferował cały gatunek.
Supraland
Większość gier z otwartym światem nie wykorzystuje odpowiednio swojej przestrzeni, zapychając się pustą zawartością. Supraland to wyjątkowa platformówka z open worldem stawiającym przede wszystkim na różnorodność. Tytuł miesza kilka różnych gatunków i inspiruje się Portalem, Zeldą, a nawet Metroidem i Super Mario. Każdy, kto zagrał w Supraland dzięki naszej rekomendacji, podziękował nam później za miłą wskazówkę.
Celowo staraliśmy się zawrzeć w tej liście różne gatunki. Jak widać, do kompletu brakuje nam jeszcze gry muzyczno-rytmicznej. W Thumper wcielamy się kosmicznego żuka i pokonujemy kolejne poziomy w psychodelicznej oprawie. Design jest świeży i zapewnia niespotykane dotąd wrażenia. Muzyka zachwyca i szybko pochłania do reszty.